Skandal i kompromitacja na gali Fame MMA 8. Walka Marcina Najmana z Kasjuszem Życińskim zakończyła się dyskwalifikacją tego pierwszego i ogromną awanturą. Organizacja wyciągnęła już konsekwencje od "El Testosterona".
Pojedynek miał się toczyć na zasadach bokserskich. Niedługo po rozpoczęciu Najman zdecydował się na obalenie rywala. Niedługo później... kopnął przeciwnika, a więc zastosował techniki z MMA. W tym momencie walka została zakończona. Rozpoczęła się za to awantura.
Internauci przypomnieli nagranie z udziałem Najmana. Już przed walką zapowiadał, że nie chciał zgodzić się na formułę bokserską. To "Don Kasjo" miał się przy niej upierać. Ostatecznie obaj stanęli na przeciw siebie w klatce i rywalizowali w "małych" rękawicach.
Czytaj także: Świat sportu ostro o Marcinie Najmanie. "Pokazał kim jest. Tchórz, który bije słabszych"
Chciałem wam tylko pokazać prosty test. Jeżeli by wszyscy się zgodzili, to ja w 10 sekund, gdybyśmy ruszyli na siebie, miałbym go albo w "dosiadzie", albo w bocznej, albo w gardzie. Pokazałbym wam, że ten człowiek naprawdę niewiele potrafi jeśli chodzi o sporty walki - powiedział "El Testosteron".
Awantura na Fame MMA
Konflikt Najmana z Życińskim rozpoczął się wcześniej. "Don Kasjo" zarzucił swojemu rywalowi romans z Moniką Godlewską. "El Testosteron" zapowiedział, że pójdzie z tym do sądu. Eskalacja konfliktu miała miejsce podczas walki i po jej zakończeniu.
W sieci rozpętała się burza. Internauci zmieszali Najmana z błotem. Pojawiły się podejrzenia, że wszystko było zaplanowane. "Don Kasjo" natomiast z poważną kontuzją trafił do szpitala.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.