Mariusz Pudzianowski wychował się na wsi w rodzinie robotniczej. Mama pracowała w służbie zdrowia, a tata w spółdzielni kołek rolniczych. Wracali po ośmiu godzinach z pracy, a potem zajmowali się gospodarstwem. Syn był dla nich wsparciem. - Jak tylko mogłem, zawsze im pomagałem, żeby niczego nie brakowało. I to we mnie zostało. Dziś niczego mi nie brakuje, ale wciąż pracuję, bo lubię - mówi w WP SportoweFakty (całą rozmowę można przeczytać TUTAJ).
Od małego tata i mama dawali mi zadania. Jak je wykonałem, dostawałem nagrody: lody, kasę. To we mnie zostało dziś. Jest praca, jest nagroda. Nie ma pracy, nie ma nagrody - tłumaczy "Pudzian".
Bardzo dobrze wspomina swoje dzieciństwo, to ono go ukształtowało. - Czasami brakowało mi tego luzu, bo inni jechali gdzieś na wakacje, a ja zapieprzałem. Dziś patrzę na to inaczej, bo wiem, że poradzę sobie w każdej sytuacji. Choćby mnie wysłali na Syberię i dali do ręki tylko siekierkę, to bym tam przeżył - tłumaczy.
Obecne metody wychowawcze nie podobają się Pudzianowskiemu. Wspomniał przykład swojego kolegi. - Przychodzi ojciec z roboty, rzuca telefon i mówi: masz, pobaw się. Kiedyś siedzę u znajomego, dzwoni jego 21-letni syn i mówi: tato, jak się zmienia koła w samochodzie? Udawałem, że tego nie słyszę. Jak chłopak może nie wiedzieć takich rzeczy?! - zastanawiał się.
Gala KSW 61 z udziałem Mariusza Pudzianowskiego odbędzie się w sobotę w trójmiejskiej Ergo Arenie. Początek o godz. 20:00. Galę będzie można oglądać w systemie PPV w Cyfrowym Polsacie, sieciach kablowych oraz w Internecie na KSWTV.com
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.