Za nami kolejna edycja walk na gołe pięści, które można śledzić przy okazji gal GROMDA. Podczas niej doszło do bardzo ciekawej rywalizacji, ale także zaciętej. W końcu mowa o pojedynku Rafał "ŁAZAR" Łazarek - Sebastian "Scarface" Skiermański.
Starcie tych zawodników dostarczyło sporej dawki emocji. Jedna z ikon federacji organizującej walki na gołe pięści, "ŁAZAR" musiał uznać wyższość rywala po tym, jak jego narożnik zdecydował się poddać walkę w trzeciej rundzie.
Można przeczytać także: Dzięki niej Drake wygrał 1,2 mln funtów. Zawodniczka UFC pokazała prezent
A biorąc pod uwagę obrażenia twarzy gwiazdy GROMDA, nikogo nie może dziwić taka decyzja. Obaj zawodnicy nawet przez chwilę nie myśleli, by spuścić z tonu. Runda w rundę szli oni na całość i zasypywali się wzajemnie ciosami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"ŁAZAR" po pierwszej rundzie miał problemy z oczami. Doskonale zauważył to jego przeciwnik, przez co "Scarface" zaczął dbać o to, by jego ciosy dochodziły, biorąc pod uwagę taką przewagę.
Był moment, gdy wydawało się, że Łazarek jest na łopatkach i nie odwróci losów meczu. Jednak doszło do zwrotu akcji, bo to "ŁAZAR" ruszył do ataku i zaczął dominować. W efekcie to Skiermański był nieoczekiwanie liczony.
W trzeciej rundzie "Scarface" opanował sytuację. Po jednym z ciosów przeciwnik zanotował upadek, ale był w stanie kontynuować rywalizację. Innego zdania był narożnik, który po tej akcji postanowił wycofać go z dalszej rywalizacji.
- Życie mnie nauczyło, że nie można odpuszczać. Naprzegrywałem się już i mówię sobie, że dzisiaj nie mogę tego zrobić. Marzyłem o takiej walce tym bardziej, że Łazar to jest kot. [...] Jestem mega z siebie zadowolony - powiedział po zakończonym pojedynku Skiermańsk w wyiadzie.
Można przeczytać również: LeBron James ma powód do dumy. Syn został absolwentem
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.