Marcin Najman i Adrian Cios nie darzą się sympatią, co jest najbardziej delikatnym określeniem. Momentami jest to nienawiść w najczystszej postaci, o czym przekonujemy się na każdym kroku. Kilka dni temu na konferencji prasowej przed Clout MMA 4 mieliśmy kolejną część wielkiej wojny.
Początkowo nic tego nie wskazywało, bo na sali siedział tylko Najman. Nagle pojawiła się maskotka organizacji, która nazywana jest "Cloutek". Zielona postać tańczyła i w pewnym momencie zaczęła się zbliżać do "El Testosterona". On błyskawicznie wyczuł, że to jest podstęp.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najman znowu z maskotką przed Clout MMA 4
Były pięściarz podejrzewał, że pod przebraniem jest Cios. W pewnym momencie doszło do rękoczynów, a gdy udało się ścignąć głowę maskotki, potwierdziło się, że to Adrian. Interweniować musiała ochrona i dość szybko rozdzielono wrogów.
Okazuje się, że sprawa ma ciąg dalszy. Najman wrzucił do sieci nowe nagranie z maskotką organizacji Clout MMA. Tym razem pod przebraniem nie było Adriana Ciosa i freak fighter ogłosił, że "Cloutek" został odbity.
"Maskotka odbita z rąk szubrawcy. Wielka prośba, nie lżyjcie, nie plujcie na maskotkę na hali w sobotę podczas gali Clout MMA 4. Ona już nigdy nie dostanie się w niepowołane ręce. To będzie tym razem fajny, elegancji chłopak. Pozdrawiam Was. Wasz Cesarz. Kuddmą!" - pisze w portalu X.
Czytaj także: Najman rzucił się na Murańskiego
Gala Clout MMA 4 odbędzie się w sobotę 9 marca. Wystąpią w niej Marcin Najman i Adrian Cios, ale nie przeciwko sobie. Pierwszy z nich będzie się bić z Jackiem "Muranem" Murańskim, a drugiego zestawiono z Pawłem "Prezesem FEN" Jóźwiakiem.
Szczególnie w walce Najman vs. Murański będzie bardzo dużo złej krwi. Freak fighterzy są mocno skonfliktowani od wielu lat. Podczas ostatnich wspólnych wydarzeń niemal zawsze kończyło się wielką awanturą. Pojedynek odbędzie się na zasadach "dirty street boxing", gdzie niemal każdy cios będzie dozwolony.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.