Wszystko wskazuje na to, że "Gamer" wróci do oktagonu w drugiej połowie roku. Jeśli wygra kolejne starcie z rywalem z czołówki, pojedynek o tytuł mistrzowski będzie już na wyciągnięcie ręki.
Będę celował w rywala, który znajduje się wyżej w rankingu. Aktualnie jestem numerem siedem, więc zostaje ścisła szóstka. W ostatnim starciu zrobiłem krok w tył, wziąłem zawodnika z numerem 10., wygrałem, więc na pewno zasługuję na kogoś nade mną. Zgłosiłem dyspozycję na koniec roku. Chciałbym walczyć gdzieś wrzesień, październik, listopad, grudzień - powiedział Gamrot w rozmowie z InTheCage.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mateusz Gamrot leci do USA. Zdradził powody
Świat sportów walki zachwyca się ambitną postawą Mateusza Gamrota, który nie unika trudnych starć. Niedługo wyleci do Stanów Zjednoczonych, jednak nie będą to jego przygotowania do walki, tylko kolegi z klubu Renato Moicana.
Będę z nim trenował przez trzy tygodnie praktycznie. Pomogę mu, gdzieś tam wymieniliśmy się zdaniem, żeby w tym kontekście pomóc. Oczywiście Renato Moicano ma wszelkie papiery na to, aby wygrać z Armanem Tsarukyanem - tłumaczył dla MMA Rocks.
Przypomnijmy, że Gamrot w UFC do tej pory stoczył 7 pojedynków, przegrywając tylko dwa. Podczas debiutu w 2020 roku na gali UFC Fight Night niejednogłośnie na punkty przegrał z Guramem Kutakeladzem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.