Damian Janikowski zadebiutował w MMA 27 maja 2017 roku - niespełna pięć lat po tym, jak w Londynie sięgnął po brązowy medal olimpijski w zapasach w stylu klasycznym w kategorii do 84 kilogramów.
Jego pierwszym rywalem w takiej formule był Gerardo Julio Gallegos. Polak zwyciężył przez techniczny nokaut już w niespełna dwie minuty. Łącznie na swoim koncie Janikowski ma już dwanaście pojedynków. Ostatni z nich stoczył 10 września w Ostrowie Wielkopolskim. Na gali KSW 74 przegrał przez poddanie z Tomem Breesem. Jego bilans to 7-5. Teraz może go poprawić przy okazji freak fightu z Mateuszem "Don Diego" Kubiszynem.
Gdy kończyłem karierę, wspominałem, że jeśli dostanę taką propozycję, skorzystam. Chcę zaznaczyć, że mamy do czynienia z galą freakową, ale walka będzie top sportowa - mówił medalista olimpijski w rozmowie z TVP Sport.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Damian Janikowski w High League. Konferencja już za nim
Janikowski ma za sobą udział w swojej pierwszej freakowej konferencji. Serwisowi mma.pl opowiedział, jakie są jego odczucia po tym wydarzeniu.
Czytaj także: Tomaszewski nie ma dla niego litości. To każe mu zrobić
"Don Diego" jest sportowcem z krwi i kości, tam trochę potem podkręcał z Denisem, umiejętnie to zrobił. Spodziewałem się większych emocji, czegoś gorszego, co mnie dotknie, jako sportowca, który nigdy nie uczestniczył w takiej konferencji. Nie było akurat dużych dymów. Denis [Załęcki - przyp. red.] próbował sprowokować "Diego", ale było okej - tłumaczył Janikowski.
Walka Damiana Janikowskiego z Mateuszem Kubiszynem odbędzie się 10 grudnia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.