Leo Messi ponownie udowodnił swoją klasę, zdobywając zwycięską bramkę dla Inter Miami w meczu otwierającym 1. rundę Ligi Mistrzów CONCACAF. Spotkanie przeciwko Sporting Kansas City zakończyło się wynikiem 1:0 dla drużyny z Florydy. Jak informuej Polska Agencja Prasowa, mecz odbył się w wyjątkowo trudnych warunkach atmosferycznych, przy temperaturze sięgającej minus 17 stopni Celsjusza.
Mecz, który pierwotnie miał się odbyć dzień wcześniej, został przełożony z powodu burzy śnieżnej. Ostatecznie rozegrano go przy silnym wietrze, który sprawiał, że odczuwalna temperatura wynosiła nawet minus 24 stopnie. Mimo to, na trybunach zasiadło ponad 15 tys. kibiców, którzy przyszli wspierać swoje drużyny. Wielu z nich założyło na siebie kilka warstw odzieży, by chronić się w ten sposób przed dojmującym mrozem.
Messi zdobył bramkę w 56. minucie spotkania. Argentyńczyk, po otrzymaniu dalekiego podania od Sergio Busquetsa, zdołał wymanewrować obrońców i strzelić nie do obrony. Trener Sportingu, Peter Vermes, przyznał, że "jest jeden facet, który potrafi odwrócić losy meczu i on to zrobił".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pochwały dla drużyny
Javier Mascherano, szkoleniowiec Inter Miami, nie krył dumy z postawy swoich zawodników. - Jestem bardzo dumny z zawodników, ponieważ uważam, że gra w takich warunkach jest prawie niemożliwa. To nieludzkie, ale dali z siebie 100 procent — podkreślił Mascherano, cytowany przez PAP.
Inter Miami przygotowuje się teraz do rozpoczęcia zmagań w lidze MLS, gdzie ich pierwszym przeciwnikiem będzie New York City FC. W poprzednim sezonie drużyna z Florydy zdominowała sezon zasadniczy, jednak odpadła w pierwszej rundzie play-off po porażce z Atlantą United.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.