Rozpoczyna się już gorączka przed mistrzostwami świata, które rozpoczną się w Katarze 20 listopada. Na 10 dni przed startem najważniejszej piłkarskiej imprezy czterolecia, selekcjoner reprezentacji Polski ogłosił nazwiska 26 piłkarzy, którzy - o ile nie przydarzy im się poważna kontuzja - znajdą się na pokładzie samolotu do Kataru.
Po ogłoszeniu nazwisk przez Czesława Michniewicza media społecznościowe rozgrzały się do czerwoności. W wyborach selekcjonera nie zabrakło bowiem niespodzianek. Zobaczcie:
Na liście nie znalazło się bowiem m.in. nazwisko Mateusza Klicha, do niedawna jeszcze podstawowego pomocnika kadry czy bramkarza Kamila Grabary, który ostatnio brylował w Lidze Mistrzów. Część ekspertów nie mogła natomiast zrozumieć, że wśród powołanych znalazł się obrońca Artur Jędrzejczyk, który nie błyszczy formą w polskiej ekstraklasie.
MŚ 2022. Czesław Michniewicz przygotował się na krytyczne głosy
Czytaj także: To trwało 22 sekundy. Dziennikarz był w szoku
Selekcjoner biało-czerwonych był jednak przygotowany na to, że przy niektórych powołaniach pojawią się krytyczne głosy kibiców czy dziennikarzy. Dlatego też na konferencji prasowej przytoczył najsłynniejszy zarzut przy powołaniach, że: "nie powołał tego, a ten ciągle gra". Co zatem na takie słowa odpowiedział doświadczony trener?
Samo granie nie wystarczy, trzeba też zobaczyć jak gra, czy ten zawodnik będzie pasował grą do naszej drużyny - podkreślił Michniewicz. Jego słowa trafiły do sieci, na twitterowy profil Łączy nas Piłka.
W fazie grupowej piłkarskich mistrzostw świata reprezentacja Polski zmierzy się z Meksykiem, Arabią Saudyjską i Argentyną. Pierwszy mecz podopieczni Czesława Michniewicza rozegrają we wtorek 22 listopada godzinie 17:00. Mundial będzie można oglądać w TVP oraz Pilot WP.
Czytaj także: Co z przyszłością gwiazdy Legii? Ważny głos z klubu
Do 1/8 finału piłkarskich mistrzostw świata w Katarze awansują po dwa najlepsze zespoły z każdej grupy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.