20 października selekcjoner Czesław Michniewicz podał nazwiska 47 piłkarzy powołanych do szerokiej kadry reprezentacji Polski na nadchodzące mistrzostwa świata w piłce nożnej. Z tak licznego grona trener będzie musiał wskazać ostatecznie 26 nazwisk. O tym, kto pojedzie do Kataru, przekonamy się 10 listopada - podczas zaplanowanej z tej okazji konferencji prasowej.
Możesz przeczytać także: Boniek nie jedzie do Kataru. Zdradził, jak spędzi mundial
Michniewicz wykorzystuje ostatnie dni przed ostateczną selekcją na to, aby przyjrzeć się zawodnikom, co do których wciąż ma wątpliwości. W czwartek oglądał imponujące zwycięstwo Lecha Poznań z Villarrealem (3:0), gdzie mógł zaimponować mu m.in. Michał Skóraś. Dzień później przyglądał się spotkaniu PKO BP Ekstraklasy, gdzie Legia Warszawa grała z Lechią Gdańsk.
W sobotę z kolei będzie na dwóch stadionach - w dwóch różnych krajach. Jak zdradził Krzysztof Stanowski w programie "Stan Futbolu", o 13:00 selekcjoner zasiądzie na trybunach stadionu w Dusseldorfie, gdzie tamtejszy klub zagra z St. Pauli - w ramach 2. Bundesligi. W barwach Dusseldorfu od pierwszej minuty zagrają Michał Karbownik i Dawid Kownacki. Obaj utrzymują szanse na wyjazd do Kataru, choć nie są pewniakami. Pomóc może jednak ich bardzo dobra forma w ostatnim czasie.
Czytaj również: Manchester United idzie na całość. Wielki talent na horyzoncie
Niedługo później, bo już o 16:30, selekcjoner ma być w Holandii. Tam będzie obserwował Kacpra Kozłowskiego, którego Vitesse zmierzy się ze Spartą Rotterdam. Dla 19-letniego Kozłowskiego to będzie ostatnia szansa, aby przekonać do siebie Michniewicza. Do tej pory trener nie stawiał na tego zawodnika.
Przypomnijmy, że Polacy pierwszy mecz na mistrzostwach świata zagrają 22 listopada - z Meksykiem. Później czeka ich starcie z Arabią Saudyjską, a na koniec fazy grupowej z Argentyną.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.