Na poniedziałkowej konferencji prasowej prezes Cezary Kulesza przedstawił Czesława Michniewicza jako nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Poniedziałkowe spotkanie z dziennikarzami było bardzo gorące. Dzień później doświadczony trener był gościem w kilku stacjach, gdzie odpowiadał na różne pytania. Na sam koniec wybrał się do "Kanału Sportowego", wystąpił w programie Krzysztofa Stanowskiego "Hejt Park".
Trener zaliczył wtopę
Pod koniec programu Michniewicz opowiedział anegdotę na temat niedoszłego transferu reprezentanta Polski do Legii Warszawa. Chodziło o Mateusza Bogusza. Selekcjoner zanotował jednak dużą wtopę, bo przekonywał, że zawodnik kibicuje Górnikowi Zabrze. A okazuje się, że Bogusz jest fanem Ruchu Chorzów, co później klub też pokazał w mediach społecznościowych.
Na przeszkodzie do transferu do Legii stanął... dziadek zawodnika, który nie mógł przeboleć tego, że zawodnik pójdzie grać do stołecznego klubu. Wszystko działo się podczas rodzinnego obiadu, gdy piłkarz przyjechał do kraju z Anglii.
Dziadek zapytał go: "Mati, a to prawda, że ty chcesz do Legii iść?" Bogusz na to: "Mam taką propozycję". Ten odpowiedział wprost: "Jak ty pójdziesz do Legii, to ja się powieszę". On mi to opowiadał śląską gwarą. Myślę, że się nie obrazi, bo ma dystans do siebie - mówił Michniewicz.
Trener Michniewicz pomylił oczywiście sympatie klubowe Mateusza Bogusza i jego rodziny. To zagorzali kibice Ruchu Chorzów. Przeprosiny dla fanów obu zespołów, Ruchu i Górnika - napisał po programie Krzysztof Stanowski.
Bogusz rozpoczął udanie przygodę w Hiszpanii, ale niestety doznał kontuzji eliminującej go z gry do końca sezonu. Chodzi o więzadło krzyżowe przednie. Zawodnik przeszedł już operację.
Czesław Michniewicz podpisał umowę z PZPN do końca 2022 roku. Celem numer jeden będzie awans do finałów mistrzostw świata w Katarze poprzez baraże - ich pierwszym etapem będzie mecz z Rosją w Moskwie, który odbędzie się 24 marca.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.