Sam Querrey miał wziąć udział w turnieju w Sankt Petersburgu. Organizatorzy w niedzielę poinformowali, że jeden z uczestników uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Okazał się nim właśnie Amerykanin.
Czytaj także: Dzieci przyszły na trening. Przeżyły chwile grozy
Miał przejść 14-dniową kwarantannę. W hotelu towarzyszyć mu mieli żona i 8-miesięczna córka. Querrey nie zastosował się do zaleceń i opuścił Rosję prywatnym odrzutowcem.
Tenisista zapadł się pod ziemię. Nikt nie wie, w jakim kraju obecnie przebywa. Nieoficjalnie mówi się o tym, że pozostał w Europie.
Czytaj także: Kto by się spodziewał? Tym zajmuje się Marcin Gortat
Czytaj także: Najman żartuje z pandemii. Żydzi w roli głównej. Błyskawiczna reakcja w sieci, wylał się hejt
Międzynarodowy skandal
Sytuacja wywołała niemałe zamieszanie w świecie tenisa ziemnego. Były trener Marii Szarapowej, Michael Joyce, przyznał jednak rację Querreyowi. Powiedział, że na jego miejscu zrobiłby to samo.
"Nie żartuję, ale zrobiłbym to samo z żoną i 8-miesięcznym dzieckiem. Nie ma mowy, żebym udał się do radzieckiego szpitala i oddalił od dziecka na 14 dni" - napisał na Twitterze.
Sam Querrey może mieć kłopoty. Amerykańskiemu tenisiście grozi teraz mu 3-letnie zawieszenie i grzywna do 100 tys. dolarów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.