Milion złotych za walkę? Szczera odpowiedź mistrza olimpijskiego

Szymon Kołecki po zakończeniu kariery w podnoszeniu ciężarów, zwieńczonej dwoma medalami olimpijskimi, zajął się mieszanymi sztukami walki. Mistrz olimpijski do tej pracy startował w organizacjach, w których walczą profesjonaliści. A co z freak-fightami? Jego odpowiedź może mocno zaskoczyć.

broda, koszulka czarna, luty 2019, Wielki Test - Sportowiec stulecia, gest, palecMilion złotych za walkę? Szczera odpowiedź mistrza olimpijskiego
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

Szymon Kołecki to człowiek z wielkim charakterem. Jego sukcesów z pewnością nie można zliczyć na palcach jednej ręki. Swoją karierę zaczynał w podnoszeniu ciężarów. Na koniec w swoim CV może zapisać sobie zdobycie srebrnego medalu na Igrzyskach Olimpijskich w Sydney w 2000 oraz złotego na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie w 2008. To także 4-krotny medalista mistrzostw świata i 6-krotny medalista mistrzostw Europy.

Potem Kołecki związał się z KSW w 2019 roku. Stoczył dla tej organizacji cztery pojedynki i wszystkie wygrał. Mierzył się kolejno z Mariuszem Pudzianowski, Damianem Janikowski, Martinem Zawadą i Akopem Szostakiem. Mistrz olimpijski po dwóch latach rozstał się z federacją KSW.

W związku ze stale rosnącą popularnością tzw. freak-fightów, zapytano go, czy wziąłby udział w takiej gali. Sportowiec odpowiedział na pytanie czy wyszedłby do walki dla FAME MMA lub High League, jeśli ci położyliby mu milion złotych za występ.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figurę

Jestem bardzo drogim zawodnikiem i nie będę walczył za małe pieniądze. Za milion złotych do walki dla freakowej organizacji chyba bym nie wyszedł - tłumaczy dla sport.pl. - Jeśli ze sportowymi federacjami nie dojdę do porozumienia to trudno jest mi sobie wyobrazić, żeby jakakolwiek organizacja freakowa była w stanie wyłożyć takie pieniądze, które ja zażądam - dodaje.

FAME MMA zrobi wyjątek?

FAME to aktualnie największa w Polsce federacja freakowa, która ma ogromną liczbę fanów. Krzysztof Rozpara, jeden z właścicieli federacji zdradził, że niektóre osoby żądały nawet 1,5 miliona złotych za jeden pojedynek. Organizacja nigdy jednak nie płaciła zawodnikom takich pieniędzy.

To są kosmiczne kwoty, tyle nie płacimy. Oczywiście płacimy znacznie więcej niż podczas pierwszych edycji. Wynika to z prostej przyczyny: walczą u nas osoby z coraz większą rozpoznawalnością i zasięgami. Dlatego wynagrodzenia muszą być wyższe - tłumaczy Rozpara.
Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Niezwykła pasterka w Tatrach. Gromadzi wiernych z całego kraju
Niezwykła pasterka w Tatrach. Gromadzi wiernych z całego kraju
Porównał Putina do kanibala. Rosyjski ksiądz ukarany
Porównał Putina do kanibala. Rosyjski ksiądz ukarany
Czekano na to 500 lat. Historyczna pasterka w Dublinie
Czekano na to 500 lat. Historyczna pasterka w Dublinie
Zemsta Ukraińców. Potężna eksplozja w Moskwie
Zemsta Ukraińców. Potężna eksplozja w Moskwie
Postawili to w lasach. Już wiadomo, co jest w środku
Postawili to w lasach. Już wiadomo, co jest w środku
Pojmali żołnierzy Kim Dzong Una. Ujawnili treść ich listu
Pojmali żołnierzy Kim Dzong Una. Ujawnili treść ich listu
Stanął przed kamerą i się zaczęło. "Radosne brykanie"
Stanął przed kamerą i się zaczęło. "Radosne brykanie"
Muniek broni rosyjskich sportowców w Polsce. "Lepiej dla nas niż dla Putina"
Muniek broni rosyjskich sportowców w Polsce. "Lepiej dla nas niż dla Putina"
Okrutne znalezisko w gdańskim lesie. "Nielegalny proceder"
Okrutne znalezisko w gdańskim lesie. "Nielegalny proceder"
Tu będą białe święta. Tak wygląda Zakopane
Tu będą białe święta. Tak wygląda Zakopane
Pracują od 7 do 20. Te sklepy czynne są w Wigilię
Pracują od 7 do 20. Te sklepy czynne są w Wigilię
Delfiny w Odrze. Jest rozpoznanie. Pomylili je z morświnami
Delfiny w Odrze. Jest rozpoznanie. Pomylili je z morświnami