Polska rozegrała w niedzielę mecz z Albanią. Wyprawa do Tirany zakończyła się spektakularnym niepowodzeniem. Porażka 0:2 zmniejszyła do minimum szansę na awans do Euro 2024 bez konieczności przedzierania się przez baraże. Drużyna ponownie pokazała się ze złej strony i rozczarowała tych kibiców, którzy jeszcze wierzą w jej przełamanie pod wodzą Fernando Santosa.
Martyna Chodorowska nie przepuściła okazji i poleciała za piłkarzami do Albanii. "Dziś pobudka o 5 rano i jesteśmy w Tiranie. Bez trzech punktów nie wracamy" - napisała po wylądowaniu nowa "miss kadry". Rzeczywistość postawiła pod znakiem zapytania jej powrót do Polski, ponieważ Biało-Czerwoni nie wywalczyli ani jednego punktu, nie mówiąc o trzech.
Urokliwa brunetka wykorzystała godziny poprzedzające mecz na zwiedzanie stolicy Albanii. Pokazała w stories na Instagramie zdjęcia ze swojego spaceru, a ponadto uraczyła się sushi w jednej z lokalnych knajpek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Następnie Martyna Chodorowska pokazała w mediach społecznościowych krótkie nagranie z sektora gości, w którym w pewnym momencie zrobiło się niespokojnie. "Miss kadry" wybrała integrację za jedną z bramek z innymi Polakami niż korzystanie w uroków sektorów VIP-owskich. Nie zabrakło smutnego stories już po porażce i wyjściu ze stadionu.
Wynik w Tiranie to kolejne rozczarowanie dla "miss kadry". O ile Polska zwycięża w meczach na PGE Narodowym, to już drugi raz na nic zdało się wsparcie Martyny Chodorowskiej w spotkaniu wyjazdowym.
Martyna Chodorowska debiutowała w czerwcu na meczu wyjazdowym Polski z Mołdawią. Konfrontacja w Kiszyniowie zakończyła się totalna klęską. Drużyna Fernando Santosa przegrała 2:3, choć była na dwubramkowym prowadzeniu. W grupie eliminacji Polska zagra jeszcze raz na wyjeździe, a będzie to niełatwa logistycznie wyprawa na Wyspy Owcze. Czy również tam zobaczymy "miss kadry"?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.