Chociaż forma Urszuli Radwańskiej w ostatnich tygodniach zwyżkuje, to jednak ciężko oczekiwać od 30-letniej zawodniczki wielkich sukcesów. Niedługo razem z Magdą Linette oraz Katarzyną Kawą będą reprezentować Polskę w Pucharze Billie Jean King (wcześniej FED Cup).
Zobacz także: Wszystkie kobiety w życiu Kamila Glika
Niemniej, przez całą swoją zawodową karierę Urszula Radwańska zdołała zarobić na tenisowych kortach niemałe pieniądze. Do tego bardzo dobrze radzi sobie w biznesie, m.in. tworząc ekskluzywną markę torebek. Dlatego tenisistka może sobie obecnie pozwolić na spełnianie marzeń.
Uważam, że jestem bardzo dobrym kierowcą. Lubię depnąć na gaz. Teraz mam czerwone BMW, nisko zawieszone. Kocham sportowe auta - mówiła niedawno Urszula Radwańska na łamach "Gazety Krakowskiej".
Młodsza z sióstr Radwańskich rzeczywiście ma teraz możliwość, aby pokazać umiejętności szybkiej jazdy. Po wpisach w mediach społecznościowych, na których lubi pochwalić się swoim samochodem, widać, iż teraz w garażu ma obecnie BMW 440i M Performance. Moc tego auta w podstawowym modelu to 360 KM. Cena tego cuda w "najbiedniejszej" wersji zaczyna się od 350 000 złotych. Natomiast za bogatszą wersję trzeba zapłacić nawet blisko 500 000 złotych.
Zobacz także: Znany polityk zawalczy w ringu?
Jak widać, aby zarobić duże pieniądze na światowych kortach, nie trzeba wygrywać największych turniejów. Chociaż należy przyznać, że Urszula Radwańska nie jest pierwszą lepszą zawodniczką, bowiem w szczycie kariery plasowała się nawet na 29. miejscu w światowym rankingu. Niestety, potem na drodze większych sportowych sukcesów stanęły jej poważne problemy zdrowotne.
Zobacz także: Duży szum wokół Pudzianowskich
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.