Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki | 

Mógł osiągnąć więcej, ale "zmarzł na przystanku". Budny wspomina Łuszczka

7

Edward Budny był trenerem Józefa Łuszczka, który w 1978 roku zdobył mistrzostwo świata w biegu na 15 km. Opowiedział, jak wspomina ich sportową współpracę. Okazuje się, że kolejne medale były na wyciągnięcie ręki, jednak nie udało się ich zdobyć. Dlaczego?

Mógł osiągnąć więcej, ale "zmarzł na przystanku". Budny wspomina Łuszczka
Trener Edward Budny wspomina pracę z Józefem Łuszczkiem (Getty Images, Ja Fryta from Strzegom, CC BY-SA 2.0 via Wikimedia Commons)

Józef Łuszczek po sukcesie (złotym medalu) w Lahti został uznany za jednego z najbardziej utalentowanych skoczków w polskim narciarstwie klasycznym. O to, by nie zaprzepaścił umiejętności i szlifował je przy każdej okazji, dbał Edward Budny.

W rozmowie z "Faktem" wyznał, że treningi odbywał się nawet w ekstremalnych warunkach i podczas świąt. Dzień po weselu sportowiec już o 8. rano rozpoczął ćwiczenia, a podobnie było w Wigilię. Nie uniknął ich nawet podczas długiej podróży na zawody w Murmańsku.

Wypominają mi, że gdy jechaliśmy do Murmańska i godzinę pociąg stał w Leningradzie, kazałem wysiąść zawodnikom. Wszyscy 50 minut biegali. A na korytarzu w pociągu każdy swoją porcję siłową zrobił. Bo się tam 34 godziny jedzie i nie można ich zmarnować — wspominał trener.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Demolka w klatce. Zobacz, co wyprawia Piotr Kuberski

Edward Budny nie ukrywał, że Józef Łuszczek mógł mieć na swoim koncie więcej osiągnięć. Na mistrzostwach świata w 1978 roku pretendował do zajęcia miejsca w pierwszej trójce w biegu na 50 km.

Ostatecznie zajął siódme miejsce, na co wpłynęły czynniki pozasportowe. Biegacz podczas zgrupowania uległ namowom kolegi (Kazimierza Długopolskiego) i poszedł z nim na bankiet, który zakończył się w środku nocy.

Józek siedział zmarznięty na przystanku. Było minus 35 stopni Celsjusza. Na drugi dzień miał stan podgorączkowy. No niestety, to przełożyło się na wynik — mówił w tabloidzie.

Trener mimo tych potknięć cenił go za twardy charakter i podejście do pracy, bo w przeciwieństwie do wielu innych nie szukał wymówek i nie bał się wyzwań. Współpraca mogła przynieść kolejne korzyści, jednak wtedy na preszkodzie stanęła... polityka.

Józef Łuszczek podczas zawodów w 1984 roku w Sarajewie
Józef Łuszczek podczas zawodów w 1984 roku w Sarajewie (Licencjodawca, ABC Photo Archives)

Józef Łuszczek był w dobrej formie i nadawał się, by znaleźć się w gronie reprezentantów na mistrzostwach świata w Niemczech w 1987 roku. Niestety, nie wyrażono na to zgody.

Ówczesny szef sportu Bolesław Kapitan zapytał mnie, który Józek będzie. Mówię, że zajmie miejsce w pierwszej szóstce. Odpowiedział "państwa socjalistycznego nie interesuje pierwsza szóstka". No i nie puścili go na te mistrzostwa — czytamy.

Dieta Józefa Łuszczka. Trener wiedział, co robi

We wspomnieniowym wywiadzie Edward Budny odniósł się też do diety, jaką stosował u swojego podopiecznego. Była nowoczesna, jak na tamte czasy. Przygotowywał koktajle z owoców i owsianki, ale głównym składnikiem były czarne jagody.

Mają one to do siebie, że jest nimi oblepiony cały układ trawienny i kwasy nie atakują ścianek tego układu, tylko pastwią się nad tą owsianką — zauważył.

Przekonywał także do tego, by przyjmował jak najwięcej płynów. Inni trenerzy nie byli wtedy zwolennikami tego zalecenia, twierdząc, że powoduje to jedynie zbytnią potliwość. Józef Łuszczek zakończył karierę w latach 80. Obecnie prowadzi udane życie rodzinne.

Józef Łuszczek w 2012 roku
Józef Łuszczek w 2012 roku (Ja Fryta from Strzegom, CC BY-SA 2.0 via Wikimedia Commons)
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Dogonili Barcelonę, kibice ich wygwizdali. Sceny w Madrycie
Internauci łapią się za głowy. Tak poszedł w Tatry
Potrącił motocyklistę w Katowicach. Szokujące nagranie
Tragedia pod Stolcem. 45-latek nie żyje, 21-latek ciężko ranny
Kolejny sukces Polski. Anna Wielgosz złotą medalistką
"Jak się nazywa wynik dzielenia?". Totalna kompromitacja polskiej nastolatki
Chwile grozy w polskiej lidze. Piłkarz padł na murawę, interweniował śmigłowiec
Nie żyje Klaudiusz Szymura, były piłkarz Ruchu Chorzów. Miał 26 lat
Wjechał w witrynę Biedronki. "Chyba pomylił gaz z hamulcem"
Papież Franciszek dziękuje za opiekę i modlitwy. "Ja także modlę się za was"
Rzadkie zjawisko nad polskim niebem. Nie ma nic wspólnego z rakietą SpaceX
Zjechał na desce ze Szpiglasowej Przełęczy. Nagranie robi furorę
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić