To był scenariusz, jakiego nie powstydziłby się sam Hitchock. Niesamowite, jak zmieniło się oblicze meczu Japonia - Hiszpania w drugiej połowie. Pierwsza część spotkania to totalna dominacja drużyny z Europy. Alvaro Morata zdobył szybką bramkę i ekipa z Półwyspu Iberyjskiego kontrolowała przebieg spotkania.
Po przerwie reprezentacja Japonii strzeliła dwie bramki i... zaczęły się poważne problemy Hiszpanów. W drugim meczu, który rozgrywany był równolegle, Kostaryka rywalizowała z Niemcami. W pewnym momencie drużyna z Ameryki Łacińskiej prowadziła 2:1. To oznaczało, że Hiszpania pożegna się z mundialem w Katarze.
Czytaj także: Argentyńczycy wściekli po meczu z Polską. Czas ucieka!
Nie dowiedziałem się o tym. Nie miałem pojęcia, że byliśmy wyeliminowani przez trzy minuty. Chcę, żeby moja drużyna dawała z siebie wszystko. Więc gdybym wiedział, dostałbym zawału - powiedział Luis Enrique, cytowany przez portal "Relevo".
Ostatecznie pomocną dłoń do reprezentacji Hiszpanii wyciągnęli Niemcy, którzy strzelili trzy bramki Kostaryce. Mimo iż sami odpadli, to pozwolili "La Roja" uniknąć kompromitacji.
Kalkulacja Hiszpanii. Uniknie meczów z gigantami
Nie wiadomo, na ile porażka drużyny z Półwyspu Iberyjskiego z Japonią była przypadkowa, a na ile wynikała z turniejowej kalkulacji. Hiszpania finalnie zajęła drugie miejsce, więc w 1/8 finału zmierzy się ze zwycięzcą grupy F, czyli reprezentacją Maroka. Zespół Luisa Enrique trafił tym samym do drabinki, w której uniknie rywalizacji z potęgami z Ameryki Południowej - Brazylią oraz Argentyną.
Czytaj także: Te słowa nie spodobają się Lewandowskiemu. "Był żałosny"
Jeśli Hiszpanie pokonają 6 grudnia Maroko, będą mieli teoretycznie łatwiejszą drogę do finału. Ich przeciwnikami mogą być Portugalia, Chorwacja czy Holandia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.