Arkadiusz Tańcula i Mateusz Murański stoczyli świetną walkę podczas gali Fame MMA 10. Nie darzą się jednak wielką sympatią. Poróżnili się podczas występów w serialu "Lombard. Życie pod zastaw". O ich konflikcie huczy cały polski internet, a największą gwiazdą nie jest Tańcula czy Mateusz Murański, tylko jego ojciec Jacek, który słynie z wybuchowego charakteru.
W maju na FAME MMA 10 Tańcula i Murański zostawili całe serce w klatce. Odbyły się pełne trzy rundy, a w ostatniej obaj słaniali się na nogach. Jednogłośną decyzją sędziów wygrał Tańcula, która kilka minut później zasłabł i został wyniesiony na noszach.
To są jakieś żarty. Zwycięzca nie może się podnieść? O co tu chodzi. Ja wygrałem tę walkę. Arka będą wynosić na noszach. W moim odczuciu ja tę walkę wygrałem. Werdykt mnie nie interesuje - podkreślał przegrany po starciu.
Horror Tańculi. Kilkanaście dni w szpitalu
Tańcula kilka dni po zasłabnięciu trafił do szpitala. Spędził tam aż 11 dni. Poziom kreatyniny miał bardzo wysoki, a jego nerki przestały działać.
Przyszedłem na SOR, zrobili mi badania i od razu mnie zamknęli. Miałem taką przypadłość, że po prostu moje nerki przestały działać. Nerki nie działały mi przez tydzień, trafiłem tutaj w zeszły piątek i to musiało się wydarzyć już po walce, bo już wtedy źle się czułem. Wróciłem do pokoju i wymiotowałem całą noc - tłumaczy Tańcula.
Czytaj także: Ma pełne ręce roboty. Piotr Żyła zaskoczył internet
32-latek apeluje do wszystkich fanów, aby ci regularnie badali swoje ciało. Tancula ma nadzieję, że już we wrześniu stoczy kolejny pojedynek w organizacji FAME.