Walka Tomasza Adamka z Mamedem Chalidowem dostarczyła wielu emocji, ale została zakończona już po trzeciej rundzie. Wszystko z powodu kontuzji prawej ręki legendy MMA i KSW. Były bokserski mistrz świata odniósł zatem zwycięstwo.
Gdy wydawało się, że druga część starcia to będzie wisienka na torcie XTB KSW Epic to stała się rzecz tragiczna. Mamed Chalidow zgłosił kontuzję prawej ręki i po konsultacji z narożnikiem podjął decyzję o rezygnacji z dalszej walki.
W sportowe rozstrzygnięcie walki wątpi Albert Sosnowski. Bokser zamieścił pod wpisem Kanału Sportowego na Instagramie komentarz, który sugeruje, że wszystko było ustalone wcześniej, a palce w tym maczał Mateusz Borek. Do tego dodał, że on sam poradziłby sobie zarówno z Adamkiem, jak i Chalidowem na jednej gali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wiesz co, może coś chlapnął i dlatego to powiedział. Albert nie powinien walczyć, gdyż ma jakieś problemy zdrowotne. Miał swoją karierę, toczył walki jakie toczył. Talentu od Boga nie dostał, aby być mistrzem lub dobrym pięściarzem. Był średniakiem. Prawda jest taka, że każdy chce walczyć ze mną, bo jest pewne, że każdy zarobi pieniądze - powiedział Adamek w rozmowie z Karolem Gancarzem.
"Ferrari" wyzywa Adamka. Będzie walka?
Adamek skomentował także słowa Amadeusza "Ferrariego Roślika", który stwierdził, że Adamek pcha się w gips i zaprosił go do pojedynku w klatce rzymskiej. Co na to były mistrz?
Następny gladiator. Ja tego nie chce komentować, bo każdy będzie gadał, że chce ze mną walczyć. Jeżeli jestem zdrowy, to boksie nikt mnie nie pokona - dodał.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.