Marcin Najman ostatni raz pojawił się w klatce 9 marca br. Na gali Clout MMA 4 doznał swojej piątej z rzędu porażki i już przed upływem minuty został znokautowany przez Jacka Murańskiego.
Niedługo później Najman zamieścił w swoich mediach społecznościowych zdjęcia dokumentacji medycznej, z której wynikało, że w trakcie walki doznał złamania oczodołu. "El Testosteron" poinformował, że czeka go kilkutygodniowa przerwa od sportów walki, a święta wielkanocne spędził w szpitalu.
Najman wznowił już jednak przygotowania do kolejnych startów. Na swoim koncie w serwisie YouTube zamieścił krótki film, na którym pokazuje urywki treningu. Freak-fighter zademonstrował sekwencję ciosów wyprowadzonych na worek treningowy. I chociaż w trakcie nagrania nie wypowiedział do kamery ani jednego słowa, to tytuł materiału ewidentnie wskazuje, że nie myśli on jeszcze o zakończeniu kariery.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzeba spróbować jeszcze raz. Wyciągnąć pokłady wszystkiego, co jeszcze jest. Ostatnia próba powrotu - zatytułował filmik.
Trzeba przyznać, że jego trening nie wzbudził wielkiego entuzjazmu wśród internautów. Większość z nich krytycznie odniosła się do kolejnych walk Najmana we freak fightach. Część przekonywała, że umiejętności sportowe "El Testosterona" nie zachwycają, inni natomiast przypominali, że to nie pierwszy z jego "powrotów".
Rzeczywiście, kończenie i wznawianie kariery przez Najmana to w ostatnich latach stale powtarzający się schemat. "El Testosteron" kilkukrotnie ogłaszał już, że odchodzi na sportową emeryturę, a kilka miesięcy później toczył kolejne, zazwyczaj przegrane walki. Nie wiadomo jeszcze, kiedy Najman po raz kolejny zamelduje się w oktagonie. On sam deklaruje, że priorytetem jest dla niego stoczenie rewanżowej walki z Jackiem Murańskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo