W sobotę ogłoszono powstanie nowej organizacji MMA - Royal Division. Niestety nie obyło się bez ogromnych kontrowersji, o których nawet mówi się za granicą. O co chodzi?
Antoni Królikowski, aktor, który stoi za organizacją, ogłosił, że jednym z pojedynków będzie starcie… sobowtórów Wołodymira Zełenskiego i Władimira Putina.
Pomysł Królikowskiego jest powszechnie krytykowany. Od ponad miesiąca trwa barbarzyńska i nieuzasadniona inwazja Rosji na Ukrainę. Mamy zatem do czynienia ze skandalem na międzynarodową skalę. W ostrych słowach wyraził się na ten temat m.in, Kamil Glik.
Najman też w niego uderza
Głos za pośrednictwem mediów społecznościowych ws. gali organizowanej przez Królikowskiego zabrał także Marcin Najman. Oto co napisał:
Od rana dostałem wiele zapytań dziennikarzy w sprawie pomysłu promocji gali przez A. Królikowskiego. Dla mnie ten człowiek pokazał kim jest gdy zostawił tuż przed narodzinami swoje dziecko i żonę. Kolejne irracjonalne decyzje pokazują,że albo zezwierzęciał albo potrzebuje pomocy - stwierdził.
Przypomnijmy, że na Marcina Najmana też spadła wielka krytyka po pierwszej konferencji MMA VIP 4, gdy ogłoszono bosa freakowej organizacji. Został nim Andrzej Zieliński, ps. "Słowik" czyli jeden z przywódców gangu pruszkowskiego.
Zobacz także: Wstrząsające fakty z życia Maradony. Szokujące nagranie