To jeden z największych transferów przeprowadzonych przez organizację freak fightów. Fame MMA ogłosiło, że w jej szeregi włączony został Krzysztof "Diablo" Włodarczyk. To były mistrz świata organizacji WBC oraz IBF w kategorii junior ciężkiej.
W zawodowym ringu stoczył 66 walk. Wygrał 61 z nich, z czego aż 41 zakończył przed czasem. 41-latek przegrał tylko cztery razy, a już 2 września wystąpi na gali Fame MMA 19. Na tę chwilę nie wiadomo, kto będzie jego rywalem. Mówi się, że może to być Arkadiusz Tańcula.
Ja jestem jak najbardziej na "tak". Składał mu propozycję Martin Lewandowski (z KSW) na mój debiut, ale nie chciał. Może jak pokona freaka, to nabierze odwagi. Nie ukrywam, że to by było mordobicie - pisał na Twitterze Artur Szpilka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostro o decyzji Włodarczyka wypowiedział się za to Łukasz Jurkowski. "Juras" nawiązał do słów "Diablo", który w 2022 roku zarzekał się, że nigdy nie wystąpi we freak fighcie.
Niech każdy zarabia w sporcie jak chce. Nic mi do tego. Rachunków za niego nie zapłacę. Ale nie bądźmy hipokrytami, którzy najpierw śmieją się z freaków, a potem sami wyciągają rękę po ich pieniądze - skomentował Jurkowski.
W końcu głos zabrał Marcin Najman. Nazywający się "cesarzem freak fightów" zawodnik przygotowuje się obecnie do kolejnej walki. Jego przeciwnikiem będzie Andrzej Fonfara, były mistrz świata organizacji IBO w wadze półciężkiej. Pojedynek odbędzie się 5 sierpnia na gali Clout MMA 1.
Krzysztof Włodarczyk oficjalnie zawitał w moim cesarstwie freak fightów. Witam cię, Krzysiu! Rozgość się. Czeka cię naprawdę ciekawa przygoda. Powodzenia - przekazał "El Testosteron" w nagraniu zamieszczonym na Twitterze.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.