Takich piłkarzy dzisiaj spotyka się niezwykle rzadko. Na boisku wykazywał się niespotykanym charakterem. Walczył do upadłego, za co kibice go dosłownie ubóstwiali. Dla wielu był wzorem twardziela i pewnie dlatego nikt nie dopuszczał do siebie myśli, że nie do końca tak jest.
- Jak nie wygramy z Austrią, to się normalnie powieszę. Napiszcie, że będę dyndał na jakiejś latarni w Klagenfurcie - powiedział w portalu weszlo.com.
Powyższe słowa zostały wypowiedziane 10 czerwca 2008 roku, dwa dni przed drugim występem Polaków na Euro 2008. Ledwoń na mistrzostwach Europy w Austrii i Szwajcarii miał pełnić rolę eksperta Polsatu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwa dni później Polska tylko zremisowała z Austrią 1:1 i było pewne, że odpada z mistrzostw Europy. Adam Ledwoń meczu nie zobaczył, bo w jego przeddzień, 11 czerwca, odebrał sobie życie w Klagenfurcie. Informacja o jego śmierci dla wszystkich była ogromnym szokiem.
- Nie zapomnę tego do końca życia. Siedziałem w autokarze w trzecim rzędzie. Telefon dostał ówczesny trener drużyny, a obecnie selekcjoner reprezentacji Austrii Franco Foda. Dzwonił asystent trenera Kaernten. Widziałem, że Foda ma poważną minę. Szybko przekazał mi słuchawkę. Zamurowało mnie. Próbowałem dopytywać: co, jak? Jak dojechałem do domu, wziąłem coś na uspokojenie i trzęsąc się, zadzwoniłem do brata Adama. Krzyk Łukasza w słuchawce był przejmujący. Nie chciał w to uwierzyć - wspominał w portalu sport.pl Kazimierz Sidorczuk, który grał w tym samym klubie, co Ledwoń.
Było wiele teorii na temat tego, dlaczego piłkarz targnął się na życie. Dziś wiadomo, że głównym powodem były problemy rodzinne. Ledwoniowi sypało się małżeństwo. Żona wyjechała z Austrii i zabrała ze sobą z dzieci, a zawodnik nie potrafił sobie z tym poradzić. Zanim odebrał sobie życie, zostawił list pożegnalny do bliskich.
Ojciec reprezentanta Polski tłumaczył w wywiadach, że przeczuwał, że jego syn coraz bardziej sobie nie radzi. Ledwoń jednak odrzucał pomoc od każdego. Po tragedii pozostał żal do ówczesnej żony Adama, bo bliscy wierzą, że wszystko można było rozegrać inaczej.
- Był wielki żal, bo mogli inaczej to rozwiązać. Ona była dobrą kobietą, ale do głowy zaczęła jej uderzać sodówka: pieniądze, wyższy poziom życia itd. Miałem do niej pretensje, że tak się stało. Mówiłem jej: "Mariola, skoro nie mogliście się dogadać, trzeba było to załatwić w cywilizowany sposób" - mówił kilka miesięcy temu w "Przeglądzie Sportowym" Ryszard Ledwoń.
Adam Ledwoń w Polsce wybił się w barwach GKS-u Katowice. Trafił do Bayeru Leverkusen, ale tam nie umiał się odnaleźć. Następnie po dobrym sezonie w Fortunie Koeln wpadł w oko Austrii Wiedeń. Przeprowadzka do Austrii była strzałem w dziesiątkę.
Austria Wiedeń, Admira Wacker Moedling, Sturm Graz, a na koniec Austria Kaernten - to kluby, w których grał na austriackich boiskach. Mistrzem kraju był tylko raz. Do tego dochodzi 18 meczów w reprezentacji Polski. Urodził się 15 stycznia, a w tym roku obchodziłby 50. urodziny.
Gdzie szukać pomocy?
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy (znajdziesz ją TUTAJ).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.