Dawno na gali Fame MMA nie było tak emocjonującego otwarcia, jak to z udziałem Natana Marconia i Mariusza "Hejtera" Słońskiego. Obaj influencerzy od pierwszego programu zapowiadającego sobotnią galę pokazali, że nie darzą się sympatią. Nie brakowało ostrych wymian słownych, wzajemnych oskarżeń i rękoczynów. Wystarczy wspomnieć, że włodarz federacji, Michał "Boxdel" Baron, był naprawdę przerażony tym, co działo się podczas konferencji.
Emocje ponad sportowe umiejętności
Mówiąc wprost, w tym pojedynku nikt nie oczekiwał sportowych umiejętności. Natan Marcoń przez lata zajmował się sportami sylwetkowymi, ale to w żaden sposób nie wpłynęło na jego lepszą dyspozycję w klatce. Do tej pory walczył dwukrotnie i zawsze schodził jako przegrany. Natomiast "Hejter" walczył sześć razy, ale aż cztery razy przegrywał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przed walką faworytem ekspertów był "Bóg Estetyki". Marcoń nie zmieścił się w wyznaczonym limicie wagowym i na dzień przed walką był aż 16 kilogramów cięższy od rywala. Można więc było spodziewać się, że szczególnie w K-1 przewaga siły będzie po jego stronie.
Zobacz także: Karaś wrócił do tematu dopingu. Padło szczere wyznanie
Efektowny "Bóg Estetyki"
Początek walki wyglądał jak typowy freak fight. Mariusz Słoński rzucił się na rywala, którego chciał zaskoczył ofensywą. To jednak się nie udało i Natan Marcoń szybko opanował sytuację. Widzieliśmy wymianę cios za cios, ale podczas jednego z nich "Hejter" wsadził palec w oko "Boga Estetyki".
Marcoń po chwili przerwy został dopuszczony do walki. Ten powrót okazał się być iście zabójczy. Słoński znów ruszył z ofensywą i nadział się na lewy sierpowy. Po pierwszym liczeniu jeszcze wstał. Tylko to na niewiele się zdało, bowiem został zasypany ciosami przez rywala. "Hejter" padł na matę i już nie był w stanie kontynuować starcia. W ten sposób pierwsza wygrana Natana Marconia stała się faktem.