Wydarzeniem weekendu podczas zawodów Pucharu Świata w Sapporo był powrót do rywalizacji na najwyższym poziomie 52-letniego Noriakiego Kasaiego. Legendarny zawodnik w sobotę zachwycił kibiców, gdyż awansował do drugiej serii konkursu i ostatecznie zajął 30. miejsce, wyprzedzając wielu młodszych kolegów.
Jednych z nim był Klemens Murańka. 29-letni zawodnik w sobotę zajął odległe 41. miejsce. Po nieudanym występie udzielił wywiadu Eurosportowi, a dziennikarz stacji w pewnym momencie porównał wynik Polaka i Kasaiego. "Nie wstyd chyba przegrać z taką legendą, co?" - zapytał Murańkę, który pokusił się o bardzo szczerą odpowiedź.
No trochę wstyd... Stary dziadek mnie wyprzedził - powiedział polski skoczek
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jego słowa odbiły się dużym echem w Polsce. Wielu kibiców oceniło, że taką wypowiedź można odebrać jako przejaw braku szacunku do legendarnego skoczka, przez co Murańka spotkał się ze sporą krytyką.
29-latek odniósł się do całego zamieszania następnego dnia. Na swoim Instagramie zamieścił on zdjęcie, do którego pozował z szeroko uśmiechniętym Kasaim. Murańka zapewnił, że nie chciał obrazić Japończyka, który nie poczuł się dotknięty słowami jego słowami. Zawodnik z Zakopanego wyraził również radość z faktu, że legendarny zawodnik powrócił do rywalizacji w Pucharze Świata.
Nori pozdrawia wszystkich hejterów i mówi, że jest git. Tak naprawdę za kulisami bardzo się lubimy i szanujemy, tylko trzeba znać się na żartach i mieć do siebie dystans. Gratulacje powrotu do Pucharu Świata i kolejnych punktów. Pozwolę sobie zacytować pewną książkę "Stary człowiek i morze" i może! - napisał Murańka, kończąc swój wpis hasztagiem układającym się w słowa: stary dziadek mnie pokonał.
Co ciekawe, Kasai okazał się lepszy od Murańki również w trakcie niedzielnego konkursu. Żaden z tej dwójki nie zdołał jednak zapunktować. Japończyk był bowiem 43 i o jedną lokatę wyprzedził Polaka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.