1999 rok był przełomowy w sportowej karierze Iwony Guzowskiej, bowiem podpisała wówczas kontrakt z Polish Boxing Promotion. Dzięki temu to ona została pierwszą zawodową bokserką w naszym kraju.
A przypomnijmy, że wcześniej trenowała taekwondo, a następnie kick-boxing. To właśnie w nim osiągnęła największe sukcesy, ponieważ siedem razy została mistrzynią Polski, a cztery razy zgarnęła Puchar Świata.
Mistrzyni Europy i świata w organizacjach WIBO i WIBF zakończyła karierę w 2003 roku. Wówczas występowała w programach rozrywkowych, a cztery lata później udało jej się uzyskać mandat do Sejmu. Po drugiej kadencji zdecydowała się opuścić to środowisko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, że w 2012 roku Guzowska została nazwana "inkubatorem", gdy próbowała przekonać zwolenników ówczesnego projektu ustawy antyaborcyjnej. A we wtorek (6 marca) wrócił temat zmian przepisów aborcyjnych. Tyle tylko, że marszałek Szymon Hołownia poinformował, iż posiedzenie w tej sprawie odbędzie się 11 kwietnia, czyli po wyborach samorządowych.
- Każdy człowiek powinien mieć prawo o sobie stanowić. Każdy z nas bierze odpowiedzialność za swoje czyny. Rozumiem stanowisko ludzi, którzy są przeciwko aborcji. Póki kulturalnie wymieniamy się zdaniami, nie ma problemu, od tego jest debata. Cieszę się, że jestem już w takim wieku i takiej sytuacji życiowej, że ta kwestia nie dotyka mnie personalnie. Mam jednak nadzieję i życzę tego Polkom, żeby prawo je wspierało w ich własnych wyborach. Natomiast jako człowiek życzę, by żadna z kobiet nie musiała stać przed tak trudnym dylematem - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" 50-latka po decyzji Hołowni.
Wróciła również do sytuacji z 2012 roku przyznając, że było to bardzo uprzedmiotawiające, ale wówczas działy się właśnie takie rzeczy. Teraz jest zadowolona, że kobiety mają odwagę się sprzeciwiać i podkreśla, że zauważają to też mężczyźni.
Guzowska ma również nadzieję, że ostatecznie kobiety będą mogły samodzielnie decydować o aborcji. Jednak na zmianę trzeba będzie poczekać, a nie jest również powiedziane, że do niej dojdzie.
Przeczytaj także: Okłamał miliony widzów. Wkopała go gwiazda
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.