Podczas gali Fame MMA nie brakowało emocjonujących walk, a jedną z nich z pewnością był pojedynek Roberta Pasuta z Dawidem Rzeźnikiem, stoczony na zasadach K-1 w małych rękawicach.
To była wręcz kwintesencja freak fightów, obaj poszli w tej rywalizacji na wyniszczenie. A to kosztowało ich mnóstwo zdrowia.
Możesz przeczytać także: Wielkie kontrowersje na Fame MMA 18. "Boxdel" szczery do bólu
Zawodnicy od pierwszej rundy okładali się celnymi i mocnymi ciosami, a żaden z nich nie chciał odpuścić. Obaj postawili wyłącznie na ofensywę, choć od początku do końca przeważał Rzeźnik. I to właśnie on wygrał jednogłośną decyzją sędziów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obita i obtarta twarz Pasuta po zakończeniu tej walki pokazała, ile włożył w ten pojedynek.
Jak taki pszczelarz-menel - określił sam siebie Robert Pasut w rozmowie z Mateuszem Kaniowskim.
Możesz przeczytać również: 20-letnia gimnastyczka zachwyca. W sieci śledzą ją miliony
Po zakończeniu walki influencer trafił do szpitala, gdzie przeszedł wszelkie niezbędne badania. Okazało się jednak, że jego sytuacja zdrowotna nie jest tak zła, jak można byłoby się spodziewać, patrząc na jego twarz.
Z uszkodzeń mam tak: zapadniętą lewą ściankę nosa. Oczodoły i twarzoczaszkę mam w porządku. I tyle. Do tego spuchnięta łapa. Ale nie będzie żadnych operacji, więc dalej będę taki paskudny - dodał.
Pasut zdradził też, że w drugiej rundzie miał momenty, w których myślał: wystarczy przyjąć jeden cios, położyć się i już masz to wszystko z głowy.
Jestem mega dumny z tego, że się nie poddałem. Całe dymy na konferencjach przełożyły się bezpośrednio na walkę. Jeżeli nie mogłem pokonać przeciwnika, to chciałem przegrać z klasą - ocenił.
Tak wyglądała twarz Roberta Pasuta po zakończeniu walki z Dawidem Rzeźnikiem:
Możesz przeczytać także: 1,5 miliona bez wyjścia do klatki? Aż trudno w to uwierzyć