Kamil Grosicki w tym roku skończy 36 lat, a wciąż jest jednym z wyróżniających się zawodników w PKO BP Ekstraklasie. Skrzydłowy Pogoni Szczecin swoją formą po raz kolejny zapracował na powołanie do reprezentacji Polski, której będzie chciał pomóc w awansie na mistrzostwa Europy. Biało-Czerwoni w czwartek zagrają w półfinale barażów z Estonią, a - w przypadku wygranej - o Euro rywalizować będą z Finlandią lub Walią.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
We wtorek w Kanale Sportowym na YouTube opublikowany został wywiad z Grosickim przeprowadzony przez Mateusza Borka w ramach programu "Przesłuchanie". Podczas rozmowy nie zabrakło wątków sportowych, ale był też powrót do przeszłości - i to tej mrocznej dla Grosickiego.
Nie jest tajemnicą, że ten w przeszłości mierzył się z uzależnieniem od hazardu.
Byłem młody, jeszcze w czasach Pogoni Szczecin. Starsi koledzy zaprowadzili mnie do miejsca, w którym uprawia się hazard. Tego najbardziej żałuję, że ta noga tam wstąpiła. To był początek, w którym mi się to spodobało. Później to był mechanizm, nad którym nie miałem kontroli. Tylko czekałem na czas wolny i jechałem do kasyna - opowiedział.
Jak przyznał, konsekwencje uzależnienia stawały się coraz poważniejsze.
W czasach Legii tylko czekałem żeby mieć czas wolny i szedłem do tych kasyn. Wydawało mi się, że mam dużo czasu, dużo kariery przede mną. Wolałem iść tam niż na dyskotekę. Nikomu tego nie życzę. Koniec końców zawsze jesteś wyzerowany lub na minusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.