W niedzielę w Łodzi miejscowy ŁKS mierzył się z Legią Warszawą w ramach 18. kolejki Ekstraklasy. Gospodarze z dorobkiem 8 punktów zajmowali ostatnie miejsce w tabeli, natomiast Legia 20 miała "oczek" więcej, co dawało jej piąte miejsce.
Mecz miał jednak niespodziewany przebieg. Skazywani na porażkę Łodzianie objęli prowadzenie w 45. minucie po golu Jędrzeja Zająca. Legia odpowiedziała na początku drugiej połowy. W 51. minucie bramkę wyrównującą zdobył Paweł Wszołek.
Druga połowa przebiegała pod całkowite dyktando Legii. Zawodnicy warszawskiego zespołu co rusz ponawiali ataki na bramkę rywala. Tego dnia nie mieli jednak szczęścia, gdyż aż trzykrotnie obijali obramowanie bramki ŁKS-u - dwa razy gospodarzy uratowała poprzeczka, a raz słupek. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:1, co nie zmieniło sytuacji w tabeli obu drużyn.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po zakończeniu spotkania ŁKS postanowił zadrwić z Legii Warszawa. Oficjalny profil klubu w serwisie X udostępnił zdjęcie, które obiegło internet jeszcze pod początkiem spotkania. Fotografia przedstawia autokar Legii zaparkowany na chodniku przed jednym z hoteli na skrzyżowaniu ulic Piotrkowskiej i Radwańskiej. Jego kierowca bez wątpienia złamał co najmniej kilka przepisów, a przy okazji niemal staranował pobliskie słupki.
Media społecznościowe ŁKS-u nie omieszkały przypomnieć o tym incydencie. Na profilu klubu w serwisie X udostępniono fotografię przedstawiającą feralnie zaparkowany autobus, co opatrzono następującym komentarzem:
Dziś Legia Warszawa nie miała szczęścia do słupków - napisano ironicznie.
Jak łatwo się domyślić, komentarz ŁKS-u jest dwuznaczny i odnosi się zarówno do fotografii przedstawiającej autokar Legii, jak i nieskuteczności zawodników stołecznego zespołu, którzy trzykrotnie obijali obramowanie bramki rywali. Jak widać, mimo że łódzka drużyna zamyka tabelę Ekstraklasy, niedzielny remis poprawił humory pracowników klubu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.