O wielkości Jeleny Isinbajewej nie trzeba mówić nic, bowiem wystarczy spojrzeć na jej osiągnięcia. Ikona światowego sportu to mistrzyni olimpijska, świata oraz Europy. W skoku o tyczce zapisała się na kartach historii, osiągając wielkie wyniki.
Isinbajewa nigdy nie ukrywała jednak znakomitych relacji z Władimirem Putinem, w końcu była nawet nazywana jego pupilką. Stąd też nic dziwnego, że po wybuchu wojny na Ukrainie jej obecność w Komisji Zawodniczej Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego była szeroko komentowana i to oczywiście negatywnie.
Była zawodniczka ostatecznie straciła pracę w MKOl, ale jednak wróciła do międzynarodowej aktywności. Stwierdzono bowiem, że Isinbajewa nie podlega żadnym sankcjom. Isinbajewa zszokowała swoich rodaków, którzy zaczęli ją publicznie krytykować. W końcu 41-latka odcięła się od Rosji, a także przeprowadziła do Hiszpanii i zamieszkuje Teneryfę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od dłuższego czasu w Rosji próżno było szukać nowych informacji dotyczących Isinbajewej, ale to ostatecznie uległo zmianie. W piątek portal news.ru opublikował artykuł o jej obecnej sytuacji.
Możemy w nim przeczytać, że legendarna lekkoatletka jest zadłużona w swoim kraju. Źródło donosi, że 41-latka musi oddać urzędowi skarbowemu prawie pół miliona rubli. W przeliczeniu na złotówki daje to nieco ponad 20 tysięcy złotych.
"Isinbajewa musi spłacić te zaległości, by jej rosyjskie konta nie zostały zablokowane. A warto dodać, że Federalna Służba Podatkowa nałożyła już na nią grzywnę za brak terminowych płatności" - napisano w tekście.
Do całej sprawy odniósł się Anton Patrakeev. Rosyjski prawnik zaznaczył, że odpowiedzialność karna może zostać poniesiona w przypadku uchylania się od płacenia podatków z premedytacją i wydania odpowiedniego orzeczenia sądu.
Możesz przeczytać także: Mistrz Niemiec doceniony. Wielki gest legendarnego zawodnika
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.