Na kortach Melbourne Park rywalizują czołowi polscy tenisiści, a z trybun starają się im pomóc kibice. Są oni bardzo słyszalni. Ich doping zagrzewa do walki Igę Świątek, Magdalenę Fręch czy Huberta Hurkacza.
Wśród Biało-Czerwonych fanów jeden wyróżnia się wyjątkowym strojem. Nosi bowiem królewskie szaty. Do tego jego głowę zdobi okazała korona, a w ręce trzyma berło.
Ten barwny kibic tytułuje się "królem polskiego wsparcia". Oczywiście nie mogło go zabraknąć podczas sobotnich pojedynków w ramach wielkoszlemowego Australian Open 2024. Pojawił się m.in. na pojedynku Igi Świątek, która w ramach III rundy singla stoczyła trzysetowy, przegrany bój z Czeszką Lindą Noskovą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Król jest tylko jeden" - napisano na facebookowym profilu Eurosportu. Natychmiast pojawiły się pozytywne komentarze ze strony internautów, którzy zauważyli, że ten kibic stara się być obecny na wszystkich meczach Polaków.
Nieformalny król polskich kibiców rzeczywiście pojawiał się na różnych spotkaniach naszych reprezentantów. Wspierał Huberta Hurkacza, gdy wrocławianin po raz drugi w karierze dotarł do 1/8 finału Australian Open. Wcześniej kibicował Magdalenie Fręch, która jako pierwsza z Biało-Czerwonych zameldowała się w 1/8 finału, odnosząc tym samym życiowy sukces w Wielkim Szlemie.