Jolien Vermeylen reprezentuje Belgię i od lat można oglądać ją na triathlonowych trasach. Na przykład wystartowała w igrzyskach europejskich w Krakowie i zajęła w zeszłorocznej imprezie trzecie miejsce. W igrzyskach olimpijskich Paryż 2024 nie osiągnęła równie dobrego wyniku i uplasowała się poza podium.
30-letnia sportsmenka nie była zachwycona, że część pływacka triathlonu została zorganizowana w Sekwanie. Zresztą wokół tego pomysłu od dłuższego czasu toczyła się dyskusja ze względu na zanieczyszczenie rzeki.
Wypiłam dużo wody, ale dopiero następnego dnia będę wiedzieć, czy jestem chora czy nie. Oczywiście, woda nie smakowała jak Coca-Cola czy Sprite. Podczas pływania pod mostem czułam i widziałam rzeczy, o których nie powinnam za dużo myśleć - mówiła reprezentantka Belgii w rozmowie z VTW.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jolien Vermeylen jest zdania, że odwołanie zawodów w Sekwanie byłoby wstydem dla organizatora, Francji oraz Paryża. Dlatego na sportowcach była presja wskoczenia do rzeki.
Sekwana jest brudna od stu lat, więc nie mogą powiedzieć, że bezpieczeństwo sportowców jest dla nich priorytetem. To bzdura. Pozostało im mieć nadzieję, że nie będzie zbyt wielu chorych sportowców po tych zawodach. Zabezpieczałam się przed tym jak tylko mogłam - dodała Jolien Vermeylen.
Francuzi zainwestowali dużo pieniędzy i sił w oczyszczenie Sekwany przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich 2024. Przekonywali opinię publiczną o skuteczności swoich działań. Do rzeki wskakiwali przedstawiciele rządu Francji czy władz miasta. Badania stopnia zanieczyszczenia rzeki stawiają jednak pod dużym znakiem zapytania, czy aby na pewno Sekwana nadaje się na miejsce zmagań olimpijskich.