Pięć ostatnich spotkań Śląska Wrocław w PKO BP Ekstraklasie zaowocowało jedynie dwoma punktami zdobytymi przez tę drużynę. Śląsk w piątek przegrał z Wartą Poznań (1:3), wcześniej uległ Piastowi Gliwice (0:1) i Rakowowi Częstochowa (1:4). Po drodze przytrafiły się dwa remisy - z Lechią Gdańsk i Stalą Mielec.
Możesz przeczytać także: Córka miss Polski rozczuliła fanów. Zobacz, jak rośnie pociecha Łukasza Kubota
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To wszystko sprawia, że Śląsk ma 31 punktów po 28 kolejkach PKO BP Ekstraklasy i musi drżeć o swój byt na najwyższym szczeblu rozgrywek. 31 punktów daje im 15. miejsce w tabeli, ale tyle samo ma 16. Zagłębie Lubin, które aktualnie jest w strefie spadkowej.
W rozmowie z portalem sport.tvp.pl suchej nitki na piłkarzach Śląska Wrocław nie zostawił były zawodnik tego klubu - Łukasz Gikiewicz.
Jeśli chodzi o Śląsk - przykro, że w ogóle mówię coś takiego, ale chyba lepiej byłoby spaść z ligi. Może wtedy w klubie ktoś się obudzi i zmieni strategię. Ciągle ściąga się tłumy słabych obcokrajowców, z którymi kibice się nie utożsamiają - przyznał.
Możesz przeczytać również: Seksskandal w USA. Trenerka zwabiła podopiecznego
Gikiewicz jest mocnym przeciwnikiem planu, według którego Śląsk na potęgę ściąga do zespołu obcokrajowców. Ci nie utożsamiają się z klubem i nie zostawiają serca na murawie. Z ust napastnika padły nawet mocniejsze słowa.
Banda przebierańców, która dostała fajne kontrakty i przyjechała do Wrocławia odwalić robotę. Nie obchodzi ich, co po sobie pozostawią - podsumował.
Niedawno Gikiewicz po blisko dziesięciu latach wrócił do Polski. 35-letni piłkarz postanowił związać się z grającym w wielkopolskiej klasie okręgowej Szturmem Junikowo.
Możesz przeczytać także: "Jak to ma pójść do przodu?" W internecie aż huczy po tej konferencji
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.