W czerwcu 2022 roku, po 16 latach, Apoloniusz Tajner przestał pełnić rolę prezesa Polskiego Związku Narciarskiego. Przed rokiem oddał władzę w ręce Adama Małysza, ale mówiło się, że pozostanie w strukturach związku. Sam zresztą przekonywał o tym w rozmowie z "Super Expressem".
Możesz przeczytać także: Tak wygląda teraz stadion FC Barcelony. Widok jest przerażający
Widzę się w roli wspierającego PZN w działaniach, które dotąd nie były podejmowane. Bardzo mi zależy na wzmocnieniu roli klubów w szkoleniu młodzieży - mówił kilka miesięcy temu.
Tajner nie współpracuje już jednak z PZN. Wyjawił to podczas niedawnej rozmowy z portalem sport.interia.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Być może moja obecność w PZN ograniczałaby pewne działania, bo znane są moje opinie na różne tematy. Poza tym nowe władze nie miały wcale obowiązku, by ze mną dalej współpracować. Świetnie rozumiem te reguły - przyznał były prezes PZN.
Możesz przeczytać również: Ronaldo buduje pałac. Koszty rosną, a sąsiedzi są wściekli
Z zainteresowaniem obserwuję jednak, jak rozwija się PZN. Jest inaczej, ale na tym polega właśnie postęp. Ze wszystkimi ludźmi z PZN mam bardzo dobre relacje i to mnie cieszy - dodał.
Zdradził też, że aktualnie jest związany z firmą Polska Energia Grupa Kapitałowa, w której pełni funkcję dyrektora do spraw marki. Firma ta, założona przez Marka Kubiczka i Rafała Kałużę, zajmuje się między innymi pompami ciepła i fotowoltaiką. Ponadto Tajner występuje w roli prelegenta na różnych spotkaniach i imprezach.
69-latek ma więc ręce pełne roboty. Tym bardziej, że czas w jego życiu zajmuje także rodzina. Apoloniusz jest przecież ojcem niespełna czteroletniego Leopolda i poświęca się jego wychowaniu. Spokojne życie emeryta nie jest mu pisane.
Możesz przeczytać także: Szpieg zatrzymany w Polsce. "Działał pod płaszczykiem sportowca"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.