Iga Świątek do Meksyku przyjechała w znakomitym humorze. Jeszcze przed początkiem zmagań na korcie w Cancun polska tenisistka zwróciła uwagę całego świata. Na ceremonii losowania grup rozbawiła internautów swoją żywiołową reakcją na dobywającą się z głośników piosenkę o Meksyku.
Po zwycięskim finale z Jessicą Pegulą Świątek postanowiła z przymrużeniem oka nawiązać do tego filmiku. Po internecie krąży nagranie, na którym widać, jak Iga, tym razem a cappella, odśpiewuje fragment tego samego utworu. "Mexico, Mexico" - śpiewa Polka.
Krótki film nie byłby niczym niezwykłym, jednak Świątek postawiła na zaskakującą oprawę muzyczną. Mianowicie, tuż przed swoim popisem wokalnym, Iga "zaciągnęła" się helem z jednego z wiszących obok niej balonów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Efekt był komiczny. Jej głos nabrał charakterystycznego piskliwego brzmienia, a sama tenisistka z szerokim uśmiechem odśpiewała kilka słów utworu. Zresztą, zobaczcie sami.
Znakomity humor Świątek po turnieju nie może dziwić. Polka w Cancun zagrała wprost rewelacyjnie. W pięciu meczach (trzech w fazie grupowej, półfinale i finale) nie straciła żadnego seta, a w większości przypadków po prostu deklasowała rywalki.
Świetnym podsumowaniem popisu Świątek w Cancun był finałowy mecz z Jessicą Pegulą. Polka nie dała najmniejszych szans rywalce, w fenomenalnym stylu wygrywając 6:1, 6:0. Gra Igi wzbudziła zachwyt wśród wszystkich fanów tenisa, a social media są pełne wyrazów uznania dla postawy 22-latki.
Zwycięstwo Świątek w turnieju Cancun ma jeszcze jedną ważną konsekwencję. Mianowicie dzięki temu triumfowi Iga powróciła na fotel liderki rankingu WTA. Polka straciła ten tytuł we wrześniu tego roku na rzecz Aryny Sabalenki, po 75. tygodniach na szczycie zestawienia. Mamy nadzieję, że tym razem Iga będzie królowała w rankingu równie długo, a może nawet jeszcze dłużej.