Jeszcze niedawno środowisko sportowe w Polsce żyło aferą ujawnioną przez dziennikarza Wirtualnej Polski, Szymona Jadczaka. Pokazał on, że na pokład samolotu PZPN na mecz do Mołdawii wsiadł Mirosław Stasiak - działacz, który został zdyskwalifikowany przez związek do 2026 roku ze względu na uwikłanie w korupcję.
Możesz przeczytać także: Najman o zamieszaniu z Santosem. "Ktoś musi ogarnąć ten bajzel"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W niedzielę wybuchło jeszcze większe zamieszanie, bo w mediach pojawiły się plotki łączące selekcjonera Fernando Santosa z klubem w Arabii Saudyjskiej. W niedzielny wieczór prezes PZPN, Cezary Kulesza, poinformował, że kontaktował się z Santosem i absolutnie nie ma takiego tematu.
Ale sekretarz generalny PZPN, Łukasz Wachowski, w programie na Kanale Sportowym, nie był w stanie zadeklarować, że Santos na sto procent poprowadzi reprezentację do końca eliminacji do Euro 2024. Eksperci w studio, Mateusz Borek i Wojciech Kowalczyk, nie mieli litości i dla postawy związku, i dla selekcjonera.
Ciężko zaakceptować mi myśl, że Santos zarobi pieniądze za awans do mistrzostw Europy. To jest wstyd. Regulamin jest śmieszny jeśli chodzi o awans do tych mistrzostw. Kto ma awansować do tych mistrzostw jeśli nie takie drużyny jak Polska? - zapytał oburzony Borek.
Możesz przeczytać również: Ważna zmiana w życiu rywalki Świątek. Lawina komentarzy po zdjęciu
Z kolei Kowalczyk w mocnych słowach odniósł się do tego, co ostatnio dzieje się wokół PZPN.
Zrobiliście wszystko, żeby przykryć tę kompromitującą drugą połowę w Mołdawii (porażka 2:3 - przyp. red.). Atak jest na PZPN, a piłkarze mają najlepszą przykrywkę. Ludzie dziś się modlą, żeby wygrać 1:0 na PGE Narodowym z Wyspami Owczymi - dodał z kolei Kowalczyk.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.