Mirosław Okniński to postać nietuzinkowa. Szkoleniowiec MMA słynie z mocnego charakteru i kontrowersyjnych wypowiedzi. Albo się go kocha, albo nienawidzi, nie ma półśrodków. W sobotę pojawił się na gali Prime Show MMA w Szczecinie. Popularny trener stał w narożniku podczas walki Ewy Piątkowskiej oraz przede wszystkim swojego syna Adama Oknińskiego.
Czytaj także: Chorwatka chodzi tak po Katarze. "Halo, policja"
Przypomnijmy, że pierwotnie z Adamem Oknińskim miał zmierzyć się Norman Parke. Jednak zawodnik z Irlandii Północnej po raz kolejny pokazał, że zapisy w umowach polskich federacji niezbyt wiele dla niego znaczą. Federacja była pod ścianą, jednak ostatecznie jego rywalem został Artur "Kornik" Sowiński, czyli były zawodnik KSW.
Od pierwszych sekund walki zdecydowanie bardziej aktywniejszy był Artur Sowiński. Można było zobaczyć, że mniejsze gabaryty oraz większe doświadczenie działają na jego korzyść. Trener Mirosław kipiał ze złości, widząc bezradność swojego syna w walce z profesjonalistą, który jednak w ogóle nie przygotowywał się do walki.
Okniński podczas jednej z przerw chciał jeszcze bardziej zmotywować i pobudzić syna, dlatego kilka razy uderzył go po twarzy. Dla wielu osób to zachowanie wydaje się skandaliczne, choć to nie nowość dla Oknińskiego, który w ten sposób motywował też innych zawodników do walki.
Okniński dumny z syna
Po gali Okniński zabrał głos w mediach społecznościowych. Mimo kontrowersyjnego zachowania, szkoleniowiec przyznał, że jest bardzo dumny ze swojego syna.
Jako ojcu nie jest mi łatwo wychodzić z synem do narożnika, kosztuje mnie to bardzo dużo emocji…. Jednak chce wszystkim przekazać, jak bardzo jestem dumny z mojego syna Adama Okninskiego Pokazał dziś wielkie serce i charakter, był zdecydowany walczyć mimo licznych perturbacji, do ostatniej chwili nie wiedząc kto stanie w drugim narożniku, dość, że walczył po długiej przerwie to podjął rękawice z zawodnikiem którego poznał kilkanaście godzin wcześniej - zawodnikiem który ma duże doświadczenie - napisał.
Przypomnijmy, że w walce wieczoru Prime Show MMA 4, Kasjusz "Don Kasjo" Życiński pokonał Pawła "Popka" Mikołajuwa.