Trwają XXII Igrzyska Wspólnoty Narodów. Tym razem rywalizacja toczy się w angielskim Birmingham, a przystąpiło do niej około sześciu tysięcy sportowców z 72 państw.
W sobotę (30 lipca) odbyły się zmagania w maratonie. Tradycyjnie faworytami byli biegacze afrykańscy. W czołowej dziesiątce znalazło się ich łącznie aż pięciu - w komplecie zajęli miejsca na podium.
Po złoto sięgnął Victor Kiplangat. 22-letni Ugandyjczyk w 2016 roku miał okazję startować w mistrzostwach świata do lat 20 w Bydgoszczy. W biegu na 5000 metrów zajął wtedy 19. miejsce.
Niewiele zabrakło, a Ugandyjczyk by ten bieg przegrał. Na około 1,5 kilometra przed metą pobiegł w złą stronę. Wszystko dostrzegli komentatorzy na podstawie widoku z lotu ptaka.
Czy on pobiegł w złą stronę? O nie, nie, nie, nie - krzyczał Steve Cram z BBC Sport. To nie jego wina. Biegł za pojazdem. To straszne - dodał.
Myślę, że mógł być skoncentrowany na motocyklu przed nim - wyjaśniła Paula Radcliffe, brytyjska biegaczka.
Na szczęście dla siebie Kiplangat szybko opanował sytuację. Jego przewaga była na tyle duża, że biegnący za nim rywale nie zdołali go dogonić. Ostatecznie uzyskał czas 2:10:55 godz., o półtorej minuty lepszy niż Alphonce Simbu z Tanzanii.
Ludzie jadący na motocyklach zmylili mnie. Kazali mi zawrócić, ale i tak dotarłem do mety. Wierzę, że Uganda jest ze mnie dumna. Czekaliśmy na to. Czuję się bardzo szczęśliwy, że wygrałem. Czułem zmęczenie w nogach, ale tłum mnie dopingował i dodawał mi odwagi - powiedział złoty medalista w rozmowie z "The Sun".