Łukasz Mejza do Sejmu wszedł nieco bocznymi drzwiami. Chociaż pierwotnie jego wynik nie predysponował go do tytułu posła RP, to skorzystał z tragedii. Mianowicie, po długiej walce z chorobą zmarła posłanka PSL - Jolanta Fedak. Z tej samej listy w województwie lubuskim startował młody lubuski polityk i dzięki zajęciu drugiego miejsca podczas wyborów wskoczył na miejsce zmarłej posłanki.
Zobacz także: Marcin Najman szczerze o córce
Wiele wskazuje, że młody lubuski polityk z miejsca chce zostać jedną z najbarwniejszych postaci polskiej polityki. Aby tak stwierdzić wystarczy spojrzeć na jego wpisy w mediach społecznościowych, które bardziej pasują do zawodnika sportów walki niż polityka.
"Jak wchodzić to tylko z przytupem", "Let's get ready to rumble" - to tylko pierwsze z brzegu podpisy Mejzy pod jego postami.
Mejza. Sportowiec czy polityk?
Okazuje się jednak, że początkujący polityk ma coś ze sportami walki wspólnego. W mediach społecznościowych nie brakuje kontentu typowo sportowego. Możemy zobaczyć chociażby urywki z jego treningów bokserskich czy przydomową siłownię, na której pracuje nad swoją muskulaturą.
"Siemanko, Lubuskie! Pobudka o 5:00, czytanie, napisanie kilku interpelacji Radnego w Waszych sprawach [na dzisiejszą sesję] i czas na poranny trening... Ciężkie ciosy bokserskie, a za chwilę kilka ciężkich ciosów intelektualnych!" - pisał niedawno lubuski polityk.
"Tydzień pełen konkretnej pracy kończę katowaniem na przydomowej siłce!" - pisał na Instagramie Mejza.
Chociaż Łukasz Mejza debiutuje na ogólnopolskich salonach to w lubuskiej polityce jest dosyć znany. Zasłynął ze swoich barwnych wypowiedzi na sesjach Sejmiku Województwa, kiedy to chwalił się swoimi atakami słownymi na Marszałek Województwa - Elżbietę Polak.
Zobacz także: Zbigniew Boniek znów zaatakował TVP
Pierwszy poseł RP w FAME MMA?
Łukasz Mejza swoją przygodę w Sejmie zaczął dosyć nietypowo. Chociaż jego nietypowe wejście do parlamentu wywołało małe zamieszanie i pojawiał się w wielu mediach to tak naprawdę nic konkretnego o swoich działaniach nie powiedział. Oczywiście poza kilkoma ogólnikami jak to, że będzie działał na rzecz gospodarki, samorządu i rolnictwa.
Natomiast w mediach społecznościowych nowy poseł zadeklarował co innego. Mianowicie chciałby sprawdzić się w ringu podczas walki charytatywnej. Chęć takiego starcia wyraził na swoim Instastory, na którym zrobił dosyć jednoznaczną ankietę.
Zresztą wygląda na to, że bezpartyjny poseł chciałby, aby w Sejmie bano się jego umiejętności pięściarskich. O czym może świadczyć udostępniany przez Mejzę wpis jednego z dziennikarzy tygodnika "Wprost".
"A poważnie: Mejza to gromny facet, z którym malo kto chciałby mieć do czynienia, gdyby się wkurzył. Raczej nikt z Sejmu" - opisał lubuskiego polityka na Twitterze Marcin Dobski.
Czy to oznacza, że niedługo możemy zobaczyć pierwszego posła w walce typu freak fight na jednej z gal sportów walki? Łukasz Mejza z pewnością byłby łakomym kąskiem dla takiej federacji jak FAME MMA, do której wydaje się, że pasuje całkiem dobrze pod kątem jego aktywności w mediach społecznościowych. Obecnie jest to największym atutem jego działalności politycznej.
Zobacz także: Uciekł z ringu. Teraz przeprasza kibiców
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.