To jedna z największych niespodzianek w historii piłkarskich mistrzostw świata. W 2014 roku, podczas mundialu rozgrywanego w Brazylii, gospodarze w półfinale natrafili na reprezentację Niemiec. To był absolutny piłkarski hit - naprzeciwko siebie stanęły dwie potęgi.
Nikt jednak nie spodziewał się takiego przebiegu meczu. Niemcy dominowali na boisku od pierwszej minuty. Brazylijczycy byli zupełnie bezradni. Już w 11. minucie stracili pierwszą bramkę, a po 26. minutach Niemcy prowadzili już 3:0. Nie zatrzymywali się - na przerwę zeszli mając pięć bramek przewagi (5:0).
To był absolutny blamaż Brazylijczyków. Kulisy tego, co działo się w szatni reprezentacji Niemiec po pierwszej połowie, zdradził Sami Khedira, strzelec jednej z bramek dla naszych zachodnich sąsiadów.
Zobacz również: Ta statystyka mówi wszystko. Fatalna sytuacja w polskich skokach
W przerwie trener Joachim Loew powiedział, że jeśli ktokolwiek zwolni z wysokich obrotów w drugiej połowie lub będzie żartował z prowadzenia 5:0, natychmiast ściągnie go z boiska i odsunie od gry w finale - wyjawił Khedira w rozmowie z ESPN.
Powiedział nam, żebyśmy traktowali poważnie i szanowali brazylijską drużynę. Co więcej, powinniśmy też szanować tamtejszy kraj i fanów. Musieliśmy wyjść na drugą połowę pełni pokory i szacunku - dodał.
Niemcy, po piorunującym półfinale, w finale nie byli już tak efektowni. Ostatecznie pokonali jednak Argentynę 1:0 i zdobyli tytuł mistrzów świata.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.