O groźbach oficjalnie poinformowali przedstawiciele izraelskiej misji olimpijskiej. Sportowcy otrzymują pogróżki rykoszetem, płacąc za eskalację wojny w Strefie Gazy. Wizja szerszego konfliktu na Bliskim Wschodzie jest niestety realna.
W opinii szefowej Izraelskiego Narodowego Komitetu Olimpijskiego, Yael Arad, sportowcy z Izraela są sterroryzowani i nie mogą skupić się na rywalizacji sportowej. Arad apeluje do francuskich służb o podjęcie wymiernych działań w kierunku złapania sprawców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Członkowie naszego zespołu otrzymali ogólne groźby, które mają wywołać psychologiczny terror. Nie zgadzamy się na takie traktowanie - powiedziała Yael Arad w rozmowie z agencją Associated Press.
Francuskie służby szukają winnych
Prokuratura w Paryżu już w ubiegłym tygodniu wszczęła śledztwo w sprawie wiadomości mailowych, które mieli dostawać sportowcy z Izraela. Pochodzenie gróźb na ten moment nie jest znane.
Doszło również do wycieku danych osobowych członków izraelskiej misji olimpijskiej. Prokuratorzy badają również m.in. wątek podżegania do nienawiści rasowej. Podczas meczu Izrael-Paragwaj w stronę zawodników pokazywano obsceniczne gesty.
Sportowcy z Izraela apelują o powstrzymanie emocji. Tom Reuveny, mistrz olimpijski w windsurfingu, stwierdził nawet w rozmowie z AP, że podobne zachowanie może doprowadzić do tragedii podobnej do tej, którą znamy z Igrzysk Olimpijskich w Monachium w 1972 roku.
Przypomnijmy, że członkowie organizacji palestyńskiej Czarny Wrzesień przeprowadzili atak terrorystyczny, w którym zginęło 11 sportowców i trenerów z Izraela.