Do niesamowitego wyczynu doszło na polu golfowym Augusta National. Była to runda treningowa przed turniejem Masters. Na 16. dołku Jon Rahm tak uderzył piłkę, że wpadła do dołka już przy pierwszym uderzeniu.
Takie sytuacje się zdarzają, ale nie w taki sposób! Tu jednak niesamowity jest fakt, że piłka kilkakrotnie uderzyła o wodę w stawie, który jest na polu golfowym, a potem, gdy wylądowała już po drugiej stronie, po kilku sekundach wpadła do dołka.
Nagranie, które pojawiło się na Twitterze, obiegło świat. Po ponad godzinie miało już 5 milionów wyświetleń, a po niespełna dobie ma ich ponad 20 milionów. Nawet ci, którzy tą dyscypliną sportu się nie interesują, zauważyli, że to niesamowity wyczyn.
To, czego dokonał Jon Rahm fachowo nazywa się "hole-in-one". W sumie piłka pokonała aż 205 metrów zanim trafiła do dołka, ale sposób, w jaki do tego doszło, jest niesamowity.
Jon Rahm zrobił sobie urodzinowy prezent. "Dwa dołki za pierwszym razem w dwa dni. Wszystkiego najlepszego dla mnie" - napisał sportowiec na Twitterze. Hiszpan we wtorek skończył 26 lat.