Rob Gronkowski postanowił nieco podkręcić atmosferę wśród młodych adeptów. Postanowił pokonać rekord świata w złapaniu futbolówki wyrzuconej z jak najwyższej wysokości.
Całość rozegrała się na Arizona Stadium w Tucson. Helikopter krążył nad obiektem na wysokości 600 stóp (nieco ponad 180 metrów). Mężczyzna wyrzucał futbolówkę z helikoptera, a Gronkowski miał ją złapać.
Dwie pierwsze próby kończyły się niepowodzeniem. Futbolista łapał piłkę, ale uchwyt nie był zbyt stabilny i wyślizgiwała mu się z rąk. Do trzech razy sztuka? Oczywiście! Kiedy ta sztuka mu się udała, zawodnicy i trenerzy z entuzjazmem podbiegli do Gronkowskiego. Ten tradycyjnie wbił złapaną piłkę w murawę.
Za każdym razem, gdy wychodzisz na boisko, musisz sobie podnosić poprzeczkę. I właśnie to zrobiłem - mówił zadowolony sportowiec, mający na koncie cztery tytuły w SuperBowl.
Gronkowski ma polskie korzenie. Przodkowie jego mamy pochodzą z Gdańska oraz Suwałk, natomiast ojca z Mazur. Sam wspominał, że jego babcia gotowała znakomite pierogi i robiła placki ziemniaczane, które mógłby jeść cały czas.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.