Polscy piłkarze przegrali dwa razy w finałach Euro 2024: 1:2 z Holandią oraz 1:3 z Austrią i jako pierwszy zespół odpadli z rywalizacji. Biało-Czerwoni w piątek zawiedli w meczu o wszystko, więc ciężko znaleźć pozytywy na temat ich gry. Nie pomógł nawet Robert Lewandowski, który po urazie wszedł na boisko dopiero w 60. minucie. Zmienił Adama Buksę.
Zachowanie naszego kapitana nie spodobało się Cezaremu Kucharskiemu, który przez lata był jego menedżerem i opiekunem. Obaj są dziś skłóceni i walczą przed sądem o swoje racje oraz dość duże pieniądze. Co o "Lewym" powiedział jego były agent?
Zdziwił go gest naszego napastnika, który odebrał już na murawie opaskę kapitana Piotrowi Zielińskiemu. To on przeciw Oranje oraz Austrii wyprowadzał zespół na murawę i pełnił zaszczytną rolą w trakcie gry. Jednak Robert Lewandowski podbiegł do niego po wejściu na boisko i sam założył opaskę. Skąd takie zachowanie?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego Piotrek Zieliński oddał opaskę kapitana drużyny Robertowi? - zapytał retorycznie Cezary Kucharski w rozmowie z Plotkiem.
Zdaniem byłego reprezentanta Polski - w kadrze zagrał 17 meczów i strzelił trzy bramki - takie zachowanie było niepotrzebne. I przy okazji mogło wywołać napięcia w drużynie, która była wszak w ciężkim momencie. Austriacy prowadzili, Polacy znaleźli się pod ścianą i nie potrafili odpowiedzieć. Ostatecznie przegrali 1:3, żegnając się z Euro.
Wydaje mi się, że tego się nie praktykuje w innych reprezentacjach, bo to jest trochę takie pokazywanie, że tutaj ktoś jest ważniejszy, niż drużyna. Ten gest mi się nie podobał - nie krył Cezary Kucharski.
I jak dodał, tego typu zachowania w drużynie po prostu potrzebne nie są. Kucharski pilnie śledzi karierę Lewandowskiego i nie szczędzi mu gorzkich słów. Choć gdy trzeba, potrafi go pochwalić. Sęk w tym, że przeciw Austrii nasz kapitan nie zagrał - mówiąc oględnie - dobrego spotkania. Nie potrafił poderwać zespołu do walki. I jeszcze ten niefortunny gest...
Uważam, że to nie było potrzebne - dodał mocno Kucharski.
A jak nasz były znakomity napastnik, m.in. Legii Warszawa, Stomilu Olsztyn czy Sportingu Gijon ocenia występ Polaków w finałach ME? Cóż, za wiele dobrego nie znalazł w postawie Biało-Czerwonych.
Ten mecz był o wszystko, musieliśmy go wygrać, a przebiegliśmy mniej niż Austriacy, bodajże trzy kilometry mniej niż w meczu z Holandią. Nie było widać, żebyśmy chcieli "bardziej" niż Austriacy - ocenił dla redakcji Plotka.
Polacy pożegnają się z Euro 2024 meczem z Francuzami w Dortmundzie. Starcie z Les Bleus już nie pomoże nam w awansie do 1/8 finału ME, Biało-Czerwoni zajmą miejsce czwarte w grupie D i już w środę będą w domach. Polska to pierwsza ekipa, która pożegnała się z mistrzostwami.