Za nami gala Fame MMA 13. Tym razem więcej działo się podczas konferencji i za kulisami niż w oktagonie. W walce wieczoru rękawice skrzyżowali Sergiusz "Nitrozyniak" Górski i Paweł "Unboxall" Smektalski.
Od początku było wiadomo, że ta walka nie będzie stała na najwyższym poziomie sportowym. Obaj panowie to debiutanci, a "Nitrozyniak" nie ukrywał przed widzami swojego niesportowego trybu życia.
Czytaj także: Tajemniczy wpis gwiazdy Szwedów przed meczem z Polską
Przez ostatnie dwa lata może z dziesięć razy wyszedłem z domu. Wstawałem, coś tam robiłem na komputerze, piwka, cola i szedłem spać - mówił przed galą.
"Unboxall" od początku zdominował "Nitrozyniaka". Obaj mieli problemy z kondycją. Górski słaniał się na nogach i co chwilę wypluwał ochraniacz na zęby, aby zyskać trochę czasu. On sam widział jednak walkę zupełnie inaczej.
Trener mnie oszukiwał, że wygrywam. Ja sam, jak szedłem na werdykt, to wiedziałem, że przegrałem - powiedział "Nitrozyniak" w rozmowie z portalem mma.pl.
Ogólnie, po pierwszej rundzie miałem wrażenie, że jest po równo, bo go liczyli, a później już nie było równo. Nie lubię się poddawać. Wydaje mi się, że do momentu, kiedy nie zamkniesz oczu, to trzeba walczyć do końca. I tyle - dodał "Nitro".
Decyzją sędziów wygrał Smektalski. Walka wieczoru sportowo jednak mocno rozczarowała.