Novak Djoković przybył do Francji, w której przygotowuje się do startu w wielkoszlemowym Roland Garros. Pod nieobecność kontuzjowanego Rafaela Nadala będzie jednym z głównych kandydatów do podniesienia trofeum. W przeszłości reprezentant Serbii był dwa razy najlepszym tenisistą w międzynarodowych mistrzostwach Francji. To jednak ten turniej wielkoszlemowy, w którym odniósł najmniej sukcesów.
Przetarciem dla Novaka Djokovicia, przed startem w Roland Garros, był turniej na kortach ziemnych w Rzymie. Dziennik "Corriere della Sera" wykorzystał obecność utytułowanego sportowca we Włoszech do przeprowadzenia z nim długiej rozmowy.
Dzięki temu wywiadowi świat po raz pierwszy dowiedział się o niezwykłym spotkaniu 10-letniego Novaka Djokovicia, do którego doszło w lesie. Niebezpieczna sytuacja nie skończyła się nieprzyjemnie dla młodego Serba.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spotkałem wilka. Poczułem głęboki strach. Powtarzali mi, że w takich sytuacjach trzeba się powoli cofać, nie tracąc kontaktu wzrokowego ze zwierzęciem. Patrzyliśmy na siebie przez 10 sekund, ale to było najdłuższe 10 sekund w moim życiu. Poczułem bardzo silne uczucie, które nigdy mnie nie opuściło. Nigdy nie wierzyłem w zbiegi okoliczności i także ten wilk nie znalazł się na mojej drodze przypadkiem - opowiada Djoković.
Serb zapewnia, że wilk ma dla niego duże znaczenie do teraz. W jego ojczyźnie wilk jest świętym zwierzęciem, symbolem tradycji i wiary przodków.
To było bardzo krótkie, ale bardzo ważne dla mnie spotkanie. Często bywam sam w życiu, mimo wielkiego przywiązania do ludzi, szczególnie tych bliskich mi. Pozostałem związany w tym wilkiem do dziś - dodaje tenisista.