W kwietniu Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) podjęła historyczną decyzję w skokach narciarskich. Do rywalizacji na obiektach mamucich zostały dopuszczone kobiety. Pierwszy taki konkurs ma się odbyć już w sezonie 2022/23. Skoczkinie od lat zabiegały o tę możliwość, ale FIS sprzeciwiał się, argumentując swoje zdanie przede wszystkim względami bezpieczeństwa.
Mimo że decyzja zapadła już jakiś czas temu, temat wciąż budzi kontrowersje w środowisku skoków narciarskich. Niedawno oberwało się Gregorowi Schlierenzauerowi, który był sceptykiem takiego rozwiązania. Teraz swój głos sprzeciwu wyraził inny legendarny austriacki skoczek, Toni Innauer.
Innauer postanowił napisać list w sprawie lotów kobiet do Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Nie brakuje w nim zdecydowanych słów.
Istotna różnica w porównaniu skoczkiń do skoczków polega nie tyle na samych wynikach sportowych, ile na problemach, których można się spodziewać po doznaniu upadku podczas lotu narciarskiego, takiego którego doświadczyli choćby Daniel Andre Tande czy Thomas Morgenstern - czytamy w liście.
Ciało kobiety w tym sporcie jest mniej odporne, niż ciało mężczyzny - ze względu na niższy procent masy mięśniowej w porównaniu do płci przeciwnej. W przypadku kobiet ryzyko jest większe. Należy to dostrzec - dodaje Innauer.
Innauer zwrócił uwagę na fizyczne i biologiczne aspekty różniące skoczków i skoczkinie. Uważa, że nie powinno się przechodzić nad nimi do porządku dziennego, a wręcz przeciwnie - nie należy według niego sprowadzać tych kwestii do równouprawnienia. Nic nie wskazuje jednak na to, jakoby FIS miał się wycofać ze swojego pomysłu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.