Głośno zrobiło się wokół Mariusza Pudzianowskiego. W piątek były strongman na Instagramie opisał sytuację, której był świadkiem w sklepie. Nie mógł uwierzyć, jak dziecko zwróciło się do matki (dziecko miało robić bałagan w sklepie i krzyczeć do matki "ty ku..., ty su...").
Na tym się nie skończyło. "Pudzian" stwierdził, że w dzieciństwie matka stosowała surowe kary, a "nikomu jeszcze ścierka i delikatny pasek nie zaszkodziły".
Dzisiejsze czasy są paskudne. Zero szacunku do nauczyciela, który boi się odezwać. Do czego to doszło, że uczniowie wyzywają nauczycieli, zakładają kosz na śmieci na głowę - mówił Pudzianowski.
Największą burzę wywołał inny wpis. - Bezstresowe cztery pasy na grzbiet i lekarstwo zadziałało i nie było choroby ADHD jak dziś! A obecnie mamusia: "mój synuś/córcia chory/a jest na ADHD", a moja matka "ja mu kur... dam ADHD, tylko wróci do domu - - wspominał Pudzianowski.
Ten wpis został już usunięty przez "Pudziana". Widocznie zdał sobie sprawę, że przesadził. W komentarzach wybuchła bowiem burza. Ludzie zaczęli go krytykować, że lekceważy ADHD, a w dodatku uważa, że przemoc rodziców wobec dzieci jest dobrym rozwiązaniem. Zawodnik MMA na wiele odpowiedział, ale w sobotę rano komentarze gwiazdora KSW poznikały. Możliwe, że "Pudzian" ostatecznie doszedł do wniosku, że tym razem przesadził.
Czekają go duże problemy?!
Jego słowa nie przeszły jednak bez echa. Sprawą zainteresował się Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który dostrzegł nadużycie w wypowiedzi sportowca. Sprawa ma trafić do prokuratury!
Mariusz Pudzianowski publicznie zachęca do katowania chorych dzieci przy pomocy pasa ze sprzączką. Zdaniem tego trooglodyty najlepszym sposobem na poradzenie sobie z chorującym dzieckiem to bicie go pasem. Zawiadamiamy prokuraturę o publicznym pochwalaniu przestępstwa - poinformował OMZRiK.