Nie ulega wątpliwości, że najwięcej emocji przed sobotnią galą budzi walka Jacka Murańskiego i Marcina Najmana. Obaj zawodnicy od wielu miesięcy pozostają w dużym konflikcie, a podczas ich wcześniejszych spotkań na programach promujących galę dochodziło do rękoczynów.
Dzień przed galą miało miejsce oficjalne ważenie oraz media trening. Każdy z zawodników otrzymał chwilę, by pokazać swoje umiejętności. Na scenie wystąpił też Jacek Murański, który zademonstrował kilka ciosów. Uwagę zwróciła również charakterystyczna koszulka, w której wystąpił.
Znalazło się bowiem na niej hasło "Bóg, honor, ojczyzna". Jacek Murański podczas swoich wystąpień na galach freakowych wielokrotnie odwoływał się do konserwatywnych wartości, a słowa te wykrzyczał również po walce swojego syna Mateusza z Alanem Kwiecińskim na gali Fame MMA 12.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co więcej, Murański w trakcie krótkiego wywiadu po zakończeniu swojego występu dodał też, że jednym z jego trenerów jest zawodowy żołnierz. Od wielu miesięcy zawodnik Clout MMA dowodzi też, że w przeszłości należał do francuskiej Legii Cudzoziemskiej. Mimo że te słowa spotykały się z żartami internautów, Murański konsekwentnie obstawał przy swoim stanowisku.
Przypomnijmy, że Murański i Najman wystąpią w co-main evencie Clout MMA 4. Walka została zakontraktowana na brutalnych regułach. Skonfliktowani zawodnicy zmierzą się w boksie na małe rękawice, a zasady starcia dopuszczają m.in. ciosy łokciami i uderzenia z główki. Co więcej, w czwartej rundzie dozwolone będą też tzw. stompy i soccer kicki. Walka może zakończyć się tylko nokautem lub poddaniem.