Elvir Koljić ma za sobą występy w reprezentacji Bośni i Hercegowiny. W 2018 roku był wypożyczony do Lecha Poznań, który aktualnie prowadzi w tabeli PKO Ekstraklasy, ale napastnik nie zrobił furory przy Bułgarskiej. Już w tym samym roku dołączył do Universitatei Craiova. W rumuńskim zespole występuje z większym powodzeniem do teraz.
O ostatnim golu Koljicia jest głośno w Rumunii. To dlatego, że w 8. minucie meczu z Sepsi Sfantu Gheorghe skierował piłkę do bramki ręką. Sędzia nie zareagował, nie dopatrzył się złamania przepisów piłkarskich i wskazał na środek boiska. W takich okolicznościach Universitatea doprowadziła do remisu 1:1. "Niemożliwe, niemożliwe" - krzyczał komentator.
Koljić jest porównywany do Diego Armando Maradony, który strzelił najsłynniejszego w historii piłki nożnej gola ręką w meczu reprezentacji Argentyny na mundialu w 1986 roku.
Bośniak rozpoczął świętowanie i ani myślał przyznać się do strzelenia nieprzepisowego gola. Pod ostrzałem krytyki znalazł się sędzia, którego zawieszenia domaga się opinia publiczna w Rumunii. Skrzywdzona przez arbitra drużyna odniosła ostatecznie zwycięstwo 3:1.
Czytaj także: Wymierzono karę za oplucie kibica. Portfel trochę zaboli
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.