Jakub Rzeźniczak jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych. Często wypowiada się na Twitterze i robi to na tyle barwnie, że często wzbudza interakcje, a niejednokrotnie także kontrowersje. Jego życie prywatne też obfituje w wiele zawirowań.
Mocny wywiad o hejcie
Nie wszystkim podoba się jednak to, że Rzeźniczak jest tak bardzo aktywny w sieci. Gdy przez lata grał w Legii Warszawa, był bardzo często krytykowany, nawet za najmniejszy błąd. Obrywało mu się nawet wtedy, gdy drużyna przegrywała, a on zagrał całkiem przyzwoicie. Hejt na Rzeźniczaka był popularny.
W najnowszym wywiadzie piłkarz przyznał się, że walczył z hejterami z pomocą policji. Okazuje się, że obraźliwe komentarze były wysyłane m.in. z… adresu IP należącego do... innego piłkarza!
Było bardzo dużo złych, obrażających komentarzy - czy to mnie, czy moją byłą żonę. Zdecydowaliśmy się wtedy, żeby to zgłosić na policję. Był taki moment, że policja normalnie namierzała IP tych komentarzy. Tutaj nie zdradzę personaliów, ale jedno IP należało do jednego piłkarza z ekstraklasy. Nie wiem, może jego żona wypisywała te komentarze, może on - powiedział Rzeźniczak w rozmowie z Sebastianem Staszewskim, na kanale "Po Gwizdku".
Rzeźniczak spotkał tego piłkarza później na boiskach ekstraklasy, ale nigdy nie powiedział mu, że wie, co ten wypisywał na jego temat.
Miałem przez chwilę pomysł, żeby go pociągnąć, bo musiałby przyjechać do Warszawy na przesłuchanie. Jestem jednak taki, że nie szukam dodatkowych konfliktów i postanowiłem po prostu odpuścić - skomentował piłkarz, który obecnie występuje w Wiśle Płock.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.